]Bednar[ Nie jeden zapyta dokąd dziś zmierzam Na tafli świadomości gdzie serce uderza Gdzie nieświadomki wieża horyzonty poszerza A każde strzępy uczuć wprowadzają tutaj nietakt Wiedza o przeszłości należy tylko do mnie Więc jakim kurwa prawem ciśniesz sie do moich wspomnień Rozmieniasz je na drobne ironiczny nonsens Każde Twoje słowa uszu są nie godne Od deszczu moknę gorzką pigułkę połknę Przed oczyma portret wiele razy tu zawiodłem Zbyt często marzenia stają się samotne Izolując się w pokoju zostawiasz je za oknem Z dymem papierosa znikną te chwile ulotne Do wybranego celu może kiedyś dotrę Podasz mi dłoń kiedy ja się znów potknę No właśnie- nie? Więc zamknij w końcu mordę Notujesz me porażki w swoim pamiętniku Bo sam dla siebie nic nie znaczysz w swoim życiu Mogę być alkoholikiem mogę być narkomanem W chuju mam w jakim stanie spotykasz mnie nad ranem Przed drogowskazem naszych wspólnych marzeń Błędów nie wymaże łapię chorą fazę Wątpliwości nie rozwieje będąc chamem złodziejem Bo skradnę dziś Twoje wszystkie nadzieje Jeżeli upadnę to nie będzie żaden dram Podniosę się z klęczek nie musisz przy mnie stać Bo kręte ścieżki życia przemierzam w samotności Wśród dawnej miłości i tej fałszywej litości Niczym cień bloków pozdrawiam wszystkich wrogów Unika swoich kroków Bednar władca nałogów Odnalazłem sposób dzieląc kreski na stole Bo każdy może wstać jeśli kurwa kiedyś poległ!
Upadek nie świadczy że nie mogę iść dalej Przez wzgląd na porażki nic nie jest takie same Spisujesz mój testament pożyczę Ci atrament Mam w sobie wiarę i walczę z tym koszmarem
]Adiktoja[ Wysłuchuje nadawania i dociera do mnie szum Zrozumiałem komentarze które podniecają tłum Fakty ludzie gdzie logika. Traktujesz mnie niepoważnie Dla Ciebie jestem odmieńcem i dostrzegam to wyraźnie Ile razy już słyszałem że ludzie się nie zmieniają Ile razy zobaczyłem jak bardzo się poniżają Gdy opinia miażdży życie/ zazdrość dyktuje warunki Lepiej unikaj atrakcji jeśli znasz tylko kierunki. wszędzie obecne domysły a Ty przecież też masz rozum wczoraj żywy dowód szczęścia dzisiaj stwarzasz nowy pozór po co zakładamy maski życie nie jest kolorowe formatując znów psychikę uzależniasz tylko głowę wszędzie absurdalny pośpiech polujemy na sensację manipuluj otoczeniem jakbyś tylko Ty miał rację czas nie spełnia oczekiwań cierpliwy trenuję oko jestem nosicielem wiary pochowajcie mnie głęboko
Upadek nie świadczy że nie mogę iść dalej Przez wzgląd na porażki nic nie jest takie same Spisujesz mój testament pożyczę Ci atrament Mam w sobie wiarę i walczę z tym koszmaremTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.