[Intro: Filipek] Tu nie było nigdy siana ani życia tak jak w Stanach Pierdolona Polska B, gdzie rząd śle nam chuja w dupę, mówiąc, że to jest punkt G
[Zwrotka 1: Filipek] Witam Cię w kraju, gdzie na solówę wpadną w rajstopach To taka moda jak ciuchy z datami noszone na pokaz W kraju, gdzie każdy pchał tutaj syf, chociaż nie słucha B.O.K W kraju, gdzie niby jest nowa Europa, koko napędza Cię mocniej, niż ropa Widziałem wszystko, widziałem wszystkich, stany lękowe, depresyjne myśli Chciałem tak bardzo być tutaj bezpieczny, że zakopałem się w tej nienawiści Kopałem chłopa i mnie kopano, jaki to honor, powiedz to chamom Polska to jedno wielkie Guantanamo, jebać ten dialog, tu robią slalom Małolaty, keep it drill Imponuje im gangsterka, jakby to był dobry film Mój ziomal się chciał wyhuśtać i modna była depra Bo miał sprawy, co nie dźwignął ich z łatwością tak jak ketla Nigdy nie chciałem być, byku, raperem, zawsze gardziłem jebanym przemysłem Lojalny ziomek jest tak jak przebiśnieg, reszta od zawsze będzie miała w piździe A małolaty kochają raperów z dobrego domu, chcą z nami błyszczeć Są z innej ligi, a je stać na studia, gdy jesteś znany, to robisz wyższe
[Przejście: Filipek] Chciałem tylko ryku gardeł Serca rzadko miękkie mamy, za to dragi twarde Podziwiam jej talię, gdy stawiam na jedną kartę I szaleję przez tę sztukę, chociaż nie jestem Rembrandtem
[Refren: Filipek] Nie powiem Tobie, że mamy flex i sztaby złota Mam kumpli dilerów za miedzą wariatów, tych po wyrokach To życie kusi, wszystko jest super, wszystko jest OK A jak się w to wczujesz, to nie ma opcji, żebyś się wycofał Nie powiem Tobie, że mamy flex i sztaby złota Mam kumpli dilerów za miedzą wariatów, tych po wyrokach To życie kusi, wszystko jest super, wszystko jest OK A jak się w to wczujesz, to nie ma opcji, żebyś się wycofał
[Zwrotka 2: BeCeKa] W tym kraju używasz wulgaryzmów jako przecinek do każdego zdania Poznałem osoby, których przez pewien okres domem tu był Azkaban Typy na balecie wciągali temat bielszy od włosów Freemana Na łapie mam wydziarane bajki, ale nigdy ich nie opowiadam Polska, my za oddychanie będziemy płacić podatek Wrocław, tutaj niebieskie pantery gryzą najbardziej Wąsa palisz na klatówie, wiedząc, że to nielegalne Forsa, robisz ją na umowie albo z fantów na ławce Małolaty chcą być jak Bin Laden, na domówce aplikują bombki Podróż po innej galaktyce na dobrej fazie jak Rick i Morty Mój ziomal stracił ojca, więc, kurwa, mi nie mów, że masz zrytą psychę Do końca życia zapamięta obraz, kiedy zobaczył go wiszącego na linie Płaczę pod prysznicem, a krople wody zmywają moje łzy Wir niebezpiecznych wydarzeń nie miałem przez magiczny pył Wardy postawię w krzakach, oświetlą drogi Summoner's Rift Obrazisz rodzinę, to dopadnę Cię jak John Wick
[Przejście: BeCeKa] Nosiłem maskę, zanim była modna, mówili: "głupek" Tylko w taki sposób potrafiłem zakryć smutek Pora na zmianę, zjedź na pit-stop Pamiętaj, z odpowiednimi ludźmi przeżyjemy wszystko (Młody Potter)
[Refren: Filipek] Nie powiem Tobie, że mamy flex i sztaby złota Mam kumpli dilerów za miedzą wariatów, tych po wyrokach To życie kusi, wszystko jest super, wszystko jest OK A jak się w to wczujesz, to nie ma opcji, żebyś się wycofał Nie powiem Tobie, że mamy flex i sztaby złota Mam kumpli dilerów za miedzą wariatów, tych po wyrokach To życie kusi, wszystko jest super, wszystko jest OK A jak się w to wczujesz, to nie ma opcji, żebyś się wycofałTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.