Nie jadłem cały dzień ze stresu, w łóżku zwijam się z bólu A tania whiskey nie pomaga, tylko niszczy jeszcze bardziej Powoli nie daję sobie rady ze sobą Mam potworne myśli i zaburzenia emocjonalne Odkąd druga połówka chłodzi się w lodówce Nie ma tej co pokocha, nie potrafię cieszyć się życiem Szkoda, że gdy kogoś potrzebuję obok, to nie chce się ukazać Jak na korytarzu pokój życzeń Jako dzieciak czułem się jak ósmy pasażer Nostromo A wytykanie palcami nie było mi wcale obce, wiesz? Często musiałem coś zmalować jak Witkacy Nie mam powodów do dumy, bo nigdy nie był to portret Przed oczami widzę obraz braku pieniędzy Moment, w którym dostaliśmy z rodziną szlachetną paczkę Wtedy zrozumiałem, jaką sytuację mamy w domu A wrażliwy chłopak przeżywał wszystko dwa razy bardziej I nieważne, co bym zrobił, ile serca dał dla innych Zawsze kończę na tym źle, bo tego nie potrafią dostrzec Teraz kurwy chcą mnie zniszczyć za muzykę, którą tworzę Ona dla mnie horkruksem, ukryłem w niej swoją cząstkę Wiem, jak to jest, kiedy nie ma z kim porozmawiać Nikt nie reaguje na Ciebie, nawet jak krzyczysz Nie lubię gdy piszą o mnie, że będę kimś Uwierz, ciężko jest się odzwyczaić od bycia nikim
Gdy zostaję ze sobą sam na sam (sam na sam) I obserwuję myśli, których nie chciałbym już znać (nie chciałbym już znać) Ostatni pocałunek duszę skradł (skradł) Już nie czuję szczęścia (nie czuję szczęścia) Już nie czuję szczęścia (nie czuję szczęścia) Gdy zostaję ze sobą sam na sam (sam na sam) I towarzyszy mi już tylko strach (tylko strach) Brakuje sił, by wypowiedzieć czar (wypowiedzieć czar) Expecto Patronum, Expecto Patronum
Chodzę nocą w deszczu Bez parasolki, ludzie wtedy nie widzą, że płaczę Tak wiele razy rzucali we mnie zaklęciami Tylko szkoda, że wszystkie musiały być niewybaczalne W środku siebie dużo bólu i cierpienia Z zewnątrz tego nie zobaczysz, bo maskuje to mój uśmiech Wewnętrznie rozpadam się na małe kawałki Jakbym rozwalił na podłodze dobrze połączone ze sobą puzzle Dawno nie czułem, by komuś na mnie zależało Papieros w samotni wypala się szybciej Rany się nie goją, zakrywam dziarami Ostatnio nie było po drodze z feniksem Nienawidzę siebie, ciągle boli mnie ten fakt Że na oczach rodziców stawałem się okrutnym synem Mama płakała przeze mnie tak wiele razy Że na wytarcie jej łez w domu brakowało chusteczek Proszę, wybacz mi, że olewałem Hogwart Bo ubzdurałem sobie, że w przyszłości będę znanym raperem
Gdy zostaję ze sobą sam na sam (sam na sam) I obserwuję myśli, których nie chciałbym już znać (nie chciałbym już znać) Ostatni pocałunek duszę skradł (skradł) Już nie czuję szczęścia (nie czuję szczęścia) Już nie czuję szczęścia (nie czuję szczęścia) Gdy zostaję ze sobą sam na sam (sam na sam) I towarzyszy mi już tylko strach (tylko strach) Brakuje sił, by wypowiedzieć czar (wypowiedzieć czar) Expecto Patronum, Expecto PatronumTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.