Zwyciężył prawość, ludzi łaskawość. Dał światu ciemność, strach i nikczemność.
Zły zamiar dalej w sobie utrwalił. Na swego brata z rąk jego zdrada.
I mówi: „Z prawości szydzę, nikt nie zaglądnie, co robię w nocy, ni w moje plany, ni w tajemnice”. Lecz Bóg strzałami nagle go zrani.
Język, co kłamie, z trzaskiem się złamie. I pierzchnie zgraja, co się upaja.
Powoli, powoli Pan sprawi, że się w końcu rozweseli człowiek zdjęty bojaźnią Bożą — ten sprawiedliwy i ten prawy. (x2)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.