Napijmy się kawy Tak cudnie ją parzysz Usiądźmy przy stole Jak gdyby nic
Jakby zawsze było Między nami miło Żadnych zbędnych rozstań Weź kawy łyk
I szeptem mnie ukołysz Głosem szeptem wypełnionym Aż po palców brzeg czuję twój szept Aż po palców brzeg aniołów szept
Bo gdyby anioły dźwiękiem usta poruszały Byłby to twój głos, byłby twój głos Byłby to twój głos, twój głos
Przy tobie jest spokój zamykam więc oczy Straconych tramwajów nie liczy nikt Nawet łzy, gdy płyną Jakoś szybko giną Przy tym stole zawsze o mnie myśl
I szeptem mnie ukołysz Głosem szeptem wypełnionym Aż po palców brzeg czuję Twój szept Aż po palców brzeg aniołów szeptTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.