Gdy się rodzisz gdy na ten świat przychodzisz, kompletnie niczym się nie martwisz dobre gówno budzi podziw lecz już od narodzin życie nas za nos wodzi jednym daje full wypas a innych głodzi, i o co chodzi? Sprawiedliwość? Kto cię tak okłamał nie jeden w nią wierzył i się załamał bo przeżył dramat. A ty sam lub sama w czterech ścianach myślisz tym lub o tamtym że świat jest gówno warty. Lepiej nie bądź uparty odpuść bo nic nie zmienisz dawno powinieneś skumać że los cię ma w kieszeni. W betonie uwięzieni brak przestrzeni lecz pamiętaj że nie tylko tęcza się kolorami mieni. Życie nie jest czarno białe, ma też kolorów paletę, trzema brać je garściami zanim się nie osiągnie mete. Więc do póki cię anioł szczęścia skrzydłem nie muśnie ludzi głowa do góry proszę o uśmiech...
ref: Ej, ty gdy będziesz zły a życie będzie pokazywać tobie swoje kły weź zamknij oczy i przypomnij sobie lepsze dni i uśmiechnij się choć by nawet przez łzy. x2
Pewnie nie jeden z was powie trudno jest żyć w świecie gdzie nie wszystko jest takie jak powinno być. Ale trzeba żyć dalej, trzeba iść stale na bok żale których jest tyle że się nie mieści w pale. Wiem, problemy, kłopoty, brak roboty i floty. Chciało by się zamknąć oczy i odlecieć stąd jak motyl, lecz nie można wiem o tym, grawitacja nas tu trzyma. Szara rzeczywistość wymyślone skrzydła podcina, lecz człowieku śmiej na przekór bo na ten syf oprócz zioła i śmiechu nie znajdziesz innego leku. Szczery uśmiech bliskiej osoby dobry na wszystko Rozpala jak ognisko czujesz wtedy szczęścia bliskość. To ciepło tłumi w zarodku depresje i wściekłość, lecz jest ulotne więc pilnuj żeby nie uciekło. Ponure realia olej to piekło, bo nawet dziecko wie że z uśmiechem na ustach poczujesz się lekko więc...
ref x2
Chociaż czasem zamiast słońca za oknem deszcz leje. Chociaż czasem wiatr z piaskiem prosto w oczy tobie wieje. Trzeba wierzyć, trzeba mieć nadzieje że zacznie końcu dobrze się dziać, ej zobacz może już się dzieje. Ja mam swój kawałek nieba jak na wypas swój szczyt szczęścia i trzymam go z całej siły w zaciśniętych pięściach. Trzymam i nie puszczę, niech skuma to twój móżdżek, choć kłopoty czasem potrafią być trującym bluszczem. Dążę do tego by co rano w lustrze widzieć typa, którego uszczęśliwia przyjaźń, miłość, muzyka. Do tego jakiegoś bacika, czemu nie? I płynie rymów strumień, inaczej żyć nie umiem. A w ogóle euforia przepełnia mnie gdy, otwieram swoje drzwi a w nich stoisz Ty. Kochanie, co czuje słowo zabrzmi to skromnie, więc może po prostu skarbie uśmiechnij się do mnie.
ref x4Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.