1. Przeciętny chłopak, bez przyjaciół i znajomych Dobrze się uczył, no i ćwiczy różne sporty Podstawówka, odrzucany przez rówieśników Nie pasował do nich, bo nie nosił matce wstydu
Wzorowy uczeń, wszystkie świadectwa z paskiem Chwalony przez wychowawców,przeszedł etap dalej Nie wiedział co to miłość, nie miał dziewczyny Z dala od alkoholu, narkotyków, kodeiny
Przeszedł do gimnazjum, pierwsza, druga trzecia klasa Brak towarzystwa, mówili do niego wariat Opuścił się w nauce, w domu tylko problemy Ciągłe awantury, chłopakowi puszczały nerwy
Cofnę się trochę, ominąłem coś ważnego Nowa klasa, wtedy coś jego tknęło Zobaczył ją, no i chłopak się zakochał Ale starania o nią wychodziły mu na opak
ref. Tak to już jest, życie ciągle zaskakuje My chcemy dobrze, ale coś źle pójdzie Nie wiesz jak to jest, szybko kogoś zranić Kochając kogoś, nie dbamy o nas samych x2
2. Wirtualna znajomość, taka jego przyjaciółka Boi się zagadać myśląc, że mu się nie uda Kocha ją od pierwszego wejrzenia Ale przez jego strach nie pasują do siebie serca
Wita się tuląc z innymi, chłopak wszystko widzi Przez jego zazdrość on robił sobie krzywdy Kupował jej kwiaty, które nigy nie dotarły Bo ona taka piękna, a on już bez pasji
Rozmawiali telefonicznie, pisali esemesy Tylko w ten sposób mieli ze sobą kontakt Cały czas o nią walczył i tak bez pzerwy Myślał ciągle o niej i płakał po nocach
Chłopacy dokuczają, to nie jego towarzystwo Został pośmiewiskiem tak jak w podstawówce było Swoje przemyślenia, wszystkie spisywał na kartce Nikomu nie pokazał, wypisywał swoje żale
ref. Tak to już jest, życie ciągle zaskakuje My chcemy dobrze, ale coś źle pójdzie Nie wiesz jak to jest, szybko kogoś zranić Kochając kogoś, nie dbamy o nas samych x2
3. Dziewczyna ma chłopaka, on z jej szczęścia się cieszy A w głębi serca jego zazdrość się szerzy Stracił głowe, przejrzał w końcu na oczy Że z nią nie będzie, musiał się z tym pogodzić
Połowa drugiej klasy, nerwowo nie wytrzymuje Ucieka w końcu z domu, i bluzgami wykrzykuje Policja go szuka, wyszedł w samej piżamie Temperatura ujemna, zrobił krzywde matce
Komórka została, miał jej numer zapisany Każdy tym przejęty, jej oczy pokryte łzami Zrozumiał wtedy, że głupstwo popełni Ona mu to uświadomiła, nazwał siebie debil
Po tym incydencie, zaczął chodzić na imprezy Dalej nie lubiany, już w siebie nie wierzył Został sam jak palec, partnerka przykrywka Tak na prawdę ją kocha, sprawa przykra
ref. Tak to już jest, życie ciągle zaskakuje My chcemy dobrze, ale coś źle pójdzie Nie wiesz jak to jest, szybko kogoś zranić Kochając kogoś, nie dbamy o nas samych x2 Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|