Tekst: Tak było teraz i tak samo było nieraz Taki pojebany schemat człowiek zaczyna od zera Wiesz? Wiara czyni cuda, a nadzieja? Matką głupich Człowiek wie co robi, błędów nie da się odkupić A tyle razy mówił, tyle razy słuchał Tyle zmian obietnic i tak go los wyruchał Stracił ducha, stracił serce, chciał poczuć co to szczęście Chciał więcej i stracił, choć zajmował pierwsze miejsce Czyny ciągną konsekwencje nie utopił ich w butelce Jak Hannibal Lecter inną ścieżkę wybrał, zemstę Wziął na szyje pętle, uciekł tak było mu lepiej Zostawił wszystkich w syfie i liścik - przecież Uczucia są ślepe, nikt nie przyszedł, jeden wieniec A tylu bliskich. Bliscy? Poszli w zapomnienie Ciężko jest to znieść życie nie ma happy endu Wszystkich czeka śmierć ty utopisz się przy brzegu
To koniec, popękane serca Na zawsze we dwoje, to one nas uśmierca Przestań, pójdźmy w swoją stronę To jest już skończone. To koniec
Chciał się podnieść, podniósł głowę i wstał Zrobił parę kroków znów upadek taki sam Tyle ran tyle blizn tyle kłamstw aż mi wstyd Tyle złości że nikt nie miałby na to sił Głupi czyn i posłuchał głosu nadziei Zaufał bo chciał mieć coś, sobą się dzielić Kolejny raz utracił co naprawdę było ważne Czujesz strate? Życie, mało czasu na zabawę Choć dla niego się zatrzymał - to tylko złudzenie Bo naprawdę zapierdalał w grę nie wchodziło spóźnienie Stracił bilet, walczył póki miał na to siłę Wszystko z czasem minie chyba że to nas zabije On zrozumiał, za późno i sam wymierzył karę Żył chwilą na próżno impuls przejął nad nim władzę Zostawił wszystko innym sam uciekł od marzeń Ciężar ciąży na ich skórze sami wymierzyli karę
To koniec, popękane serca Na zawsze we dwoje, to one nas uśmierca Przestań, pójdźmy w swoją stronę To jest już skończone. To koniec
Z czasem wszystko mija, mija dobra i zła chwila Ona była miła wyła po tym jak się zabawiła Szczere są intencje i żal, przeprosiny szczere Życie to nie gra, co się stało sam nie wierzę Nie ma tylu szans, fart nie jest twym pasterzem Na start brak dobrych kart komuś je odbierzesz Ona miała wszystko jednocześnie chciała więcej Nie wystarczył jej jeden rozłożyła się w kolejce To nie tak. Powtarzała, On jej wierzył głupi pajac Kto kogo jest wart, jeśli nikt z nich nie znał siebie Ile razy słuchał za plecami głupot - prawda Nie mógł się pogodzić, wiedział to była ostatnia Chwila złości matnia, chwycił nóż i zadźgał Opisał wszystko, znalazła go matka Wisiał, fatum, ta pechowa "13" To koniec zostawili syf skończyli w męczarniach
To koniec, popękane serca Na zawsze we dwoje, to one nas uśmierca Przestań, pójdźmy w swoją stronę To jest już skończone. To koniecTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.