Szły raz drogą trzy kaczuszki, Grzecznie, że aż miło: Pierwsza biała, druga czarna, A trzeciej nie było.
Na spotkanie tym kaczuszkom Dwie znajome wyszły: Pierwsza z krzaków, druga z sieni, Trzecia prosto z Wisły.
Aż tu jeszcze jedna idzie Bardzo wesolutka, Idzie sobie, podskakuje, A ta druga -smutna.
Siadły wszystkie na ławeczce, Wtem dziewiąta krzyczy: "Pięć nas było, a jest osiem! Kto nas wreszcie zliczy?"
Na to mówi jej ta trzecia: "Sprawa bardzo trudna! Wyszłam pierwsza, przyszłam szósta, Teraz jestem siódma!"
I nie mogły się doliczyć, Nic nie wyszło z tego, Więc do domu, choć to kaczki, Wróciły gęsiego.
/autor tekstu Julian Tuwim/ Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|