Pośród brudnych, odrapanych ścian Szlocha w kącie otulona w strach Nie wie nawet czy to noc, czy dzień? Po cichutku modli się o śmierć
Drobne ciało jednym bólem jest W oczach dawno już zabrakło łez W niebo wznosi błagający wzrok 'Boże pozwól umrzeć mi, zanim przyjdzie on!'
Ile już krzywd wyrządziłeś jej? Przecież ona wciąż jeszcze dzieckiem jest! Przez kilka chwil zasiałeś pustkę w niej… To kim mogła być odebrałeś jej
Pośród brudnych, odrapanych ścian Dawno temu w miejscu stanął czas Gdzie niewinność obrócono w proch Ciągle słychać jej stłumiony szloch. --------------------------------------- Sprawiedliwość w końcu Dopadnie cię Śmierć dla ciebie skurwysynu Aktem łaski jest! Policzone już twoje dni Moja ręka sprawiedliwa wyrwie serce ci!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.