Gdy na łatwą drogę zła schodzi dziecko, Gdy na łatwą drogę zła, schodzi pierworodny syn, Gdy na łatwą drogę zła schodzi dziecko, Gdy na łatwą drogę zła schodzi dobra córka.
To nie koniecznie wina ich złego wychowania, To wina systemu, który bez reszty pochłania, Jak wampir wysysa całą energię i czas, Ten system jest panem wyzyskiwanych mas .
Każdego dnia widzę moich ludzi sfrustrowanych, Każdego dnia widzę milion łez wypłakanych, Tu każdy dzień, w tym getcie zmienia się w szaleństwo Bieda zmienia ludzi, w żywych trupów społeczeństwo. x2
Czy widzisz to co ja, czy słyszysz to co ja? Czy wierzysz, że dzieje się to na jawie, nie w snach, Ten horror, ten koszmar jest rzeczywistością Bieda przyczyną frustracji, frustracja niezgody kością.
Nierówności społeczne przyzwolenie, Na wyzysk, pranie mózgów, moralnych wartości kryzys, Ożywmy idee, które głosił Che Guevara Salut komendante, nie na marne poszła twa ofiara.
Oszalały blokowiska, od nadmiaru paranoi, Nieludzki system dobrych ludzi doi, Praca na pół etatu, w efekcie 14 godzin, Nic dziwnego, że kraść wolą młodzi.
Dobra praca, dobra płaca – nierealne, Prawo pracy – utopia, efekty anormalne Wyzysk, wyzysk gołym okiem jest widoczny, Gówno, nie pieniądze, tak wygląda średni dochód roczny.
Każdego dnia widzę moich ludzi sfrustrowanych, Każdego dnia widzę milion łez wypłakanych, Tu każdy dzień, w tym getcie zmienia się w szaleństwo Bieda zmienia ludzi, w żywych trupów społeczeństwo. x2
Jedyne co dają studia, to satysfakcje, Wykształcenie mierny ma wpływ na zatrudnienia sytuację, Po co robić, skoro nawet uczyć się nie opłaca, Nie daje pewności efektywna praca.
Z drugiej strony wszyscy szybko chcąc mieć złote góry, Zarobić łatwo, nie przeskakiwać przez mury, Stąd biorą się kradzieże i prostytucja, Źle poskręcana jest ta cała konstrukcja.
Babilon – wampir, wysysa z ludzi jak może, Dzisiaj jest drogo – spokojnie, będzie jeszcze drożej, Prawda, nadzieja w samowystarczalności, Nie chcemy z ich stołów, obgryzać już kości.
Pytam, czy tam w Warszawie tego nie widzicie, Czy inaczej się patrzy, stojąc na szczycie Ale to lud was wyniósł i to od was ciągnie, Nie widzicie, że zmierzamy ku domowej wojnie.
Każdego dnia widzę moich ludzi sfrustrowanych, Każdego dnia widzę milion łez wypłakanych, Tu każdy dzień, w tym getcie zmienia się w szaleństwo Bieda zmienia ludzi, w żywych trupów społeczeństwo. x4Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.