Przesłodzili Reggae od środka. Zamienili lwa nam na kotka. Dawnej siły nie ma w ich zwrotkach. Do korzeni powróć i powstać.
Oskarżają się nawzajem, toczą pianę, czemu w złą stronę poszła ta muzyka i przestała dawać plon, czemu ludzie jej już nie chcą, czemu co innego czczą? Czemu nie chcą słuchać ich płyt, czemu poszli już na dno?
Upadłe gwiazdy Reggaenetu w kółko piszą swoje brednie, przez twardogłowych zjebów cała ta muzyka blednie próbują wciskać wszystkim te swoje teorie mętne, mocno nie na czasie jest to wszystko kompletnie.
Powrót, mówię do korzeni powrót. Odwrót, mówię ze złej drogi odwrót. Kondukt. Nie, to nie czas by umierać, a by zreformować się. Więc dalej nie zamulać, łapać w płuca tlen. Tylko oryginały nigdy nie zostaną tłem. Nie od talent show zdobyć streetcredit w tej grze. From under to overground, nigdy odwrotnie.
Przesłodzili Reggae od środka. Zamienili lwa nam na kotka. Dawnej siły nie ma w ich zwrotkach. Do korzeni powróć i powstać.
Scena kipi i ocieka jedna miłością na pokaz, wszyscy o niej krzyczą gdy się wynoszą na kopach. Jak to między ludźmi, zawsze znajdzie się ta kwoka, co fałszywie gdakać będzie, wplatać kłamstwo w wokal.
Wszystkich wy, smakosze gatunku jesteście tylko niewolnikami wizerunku. Wbite mam w was, co ma wisieć nie utonie. Nie ma to jak pokisić się we własnym słabym gronie.
A ja deptam to, deptam to, deptam. Śmierdzi od was mocno fałszem już od kilometra. A ja deptam to, deptam to, deptam. Nic nas nie łączy, za to dzieli kosmosu hektar. Nektar spija ten, kto pierwsze skrzypce a nie tło. Na to latami się pracuje, samo nic nie przyszło. Zapamiętaj, drzwi zamknięte to wywarzaj okno, Bo kto dobrze se pościeli ten się wyśpi mocno.
Przesłodzili Reggae od środka. Zamienili lwa nam na kotka. Dawnej siły nie ma w ich zwrotkach. Do korzeni powrócić, powstać.
Wszyscy śpiewają tak samo, wszyscy śpiewają to samo. Uszy mi od tego więdną, przekaz to jakieś siano. Wszyscy śpiewają tak samo, wszyscy śpiewają to samo. Siano przekaz wygłaskoło aby sprzedać się baranom.
A ja nie chcę was. Waszych uśmiechów, zabieraj jad, pluję w twarz. Tajpan konkretny gracz. A ja nie chcę was. Waszych propsów, zabieraj jad, szach i mat daję wam Tajpan, od lat tej ksywy wart. Na tym statku od początku płynę wam pod prąd. Wyjebane po całości na wasz o mnie sąd. Zawsze sobą, jedna miłość, dla siebie i dla swoich. Moi ludzie stoją za mną, widzę, że cię boli to. Na tym statku aż do końca płynę wam pod prąd. Płynę sobie po swojemu, zabójczy tak jak grot. Po swojemu robię swoje i za to mam szacunek.
Budi baj baj BAS Tajpan Stały mam wizerunekTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.