Jestem mężczyzną współczesnych obyczajów Noszę futro z lamy, buty z gronostajów Palić fajkę w fifce mam w zwyczaju Jestem bogiem w tym seksownym kraju Z zawodu jestem sadystą Rzezi artystą, rzezi brutalistą Z fałdy mięsnej spod brzucha Zwisa mi pędzel i klucha Po zmroku się staję kimś innym Sączę jadem i octem przewinnym Z mego krocza się skrapla trucizna Sprawcorzezijebcy głowizna
Każdego dnia gdy słońce w oknie wita Wita cię z ekranu Rzezipospolita Za oknem w ogrodzie swym ciałem rozkwita Smukłością spowita Rzezipospolita
Ma postać w ciało wgnita, imię pospolita Kurwa, alfons, gwiazda rzezi, transwestyta Żyję z układów ciała, mięsem mnie matka zwała Mięsom innym wtykała, w mięsa inne mnie pchała Oprócz rzezi imienia składam się także z nadzienia Po każdej balandze z rana boli mnie wątrobiana Zabawy seksualne sprawiły pustki witalne Rany banalno analne, strupy emocjonalne, odpady agonalne
Każdego dnia gdy słońce w oknie wita Wita cię z ekranu Rzezipospolita Za oknem w ogrodzie swym ciałem rozkwita Smukłością spowita Rzezipospolita
Z rana w błogiej się skleję rozkoszy Worek czarny ci sprawię miast noszy I zapomnę wszystko w kąpieli Piana pamięć jak grządkę wypieli I me ciało się wówczas wybieli Przeobrazi się w mały burdelik, W którym krwawych nocy gorączki Sprezentują bakterie rzeżączki, Z którym będzie się lał strumieniami Rzezi drink z grzech z rzezi osłonkami I się wizja szczęścia oddali Zniknie księżyc zmieniony w rogalik
Każdego dnia gdy słońce w oknie wita Wita cię z ekranu Rzezipospolita Za oknem w ogrodzie swym ciałem rozkwita Smukłością spowita RzezipospolitaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.