Czy środa czy niedziela Tęsknota chwili mnie rozdziera Za karocą na kółeczkach Pełną skarbów niczym beczka
Portfel chudnie, puchną torby Ekspedientek smutne i zmęczone mordy Pasie produkt tłuste gęsi Będzie pasza dla następnych
Czytnik kodów kreskowych Niewidzialnym tatuażem mojej głowy Pełnej nagród, pięknych wizji Bez odsetek i prowizji A to chuje dadzą mi Czytnik kodów kreskowych Niewidzialnym tatuażem mojej głowy Zbieraj BONY, drzyj papierki Szoruj ZDRAPKI, rób stempelki Kartę durnia dadzą ci
W halach wielkich niczym scena Zimnych świateł blask oślepia Ty jak król wydajesz rozkaz To dla ciebie ta PROMOCJA
Przy kolejkach już na taśmach wymarzony produkt świeci Nie notują wcale dumie, że zgubili swoje dzieci Syn to laptop, córka lampa Ojciec wieża, matka szafa Pasie produkt tłuste gęsi Będzie pasza dla następnych
Tu samotni, nieszczęśliwi Odrzuceni i leniwi Są nerwowi i związkowi Ale w związkach bez rozmowy Kto da więcej, ile płacisz Tyle życia ile stracisz Czas nad czasem wykupiony Wzrok na pułkach zawieszonyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.