Stoję przed tobą jak Stałbym nagi całkiem sam Nie ma nic co bym chciał zataić Możesz gryźć, możesz bić I przeklinać z całych sił Poddam się Już nie będę walczył
Tylko bądź, gdy znowu w piachu się zapadnę Złap mnie jak wątpliwość, zaplątaną myśl I nie puszczaj nawet jeśli gniewem pachnę Nie wątp choć to wszystko często gubi sens
Czarne słońce jest nad nami Nie ma gruntu pod stopami Więc się schowaj, we mnie mocno wtul Noc wystawia kły zawzięte Świt w oddali, we mgle gęstej Więc mnie przytul, schowaj, ochroń mnie
Stoję przed tobą jak Stałbym nagi całkiem sam Chcę być tu, nic mnie stąd nie ruszy Możesz gryźć, możesz bić I przeklinać z całych sił Zniosę to Już się nie wycofam
Tylko bądź, gdy znowu w piachu się zapadnę Złap mnie jak wątpliwość, zaplątaną myśl I nie puszczaj nawet jeśli gniewem pachnę Nie wątp choć to wszystko często gubi sens
Czarne słońce jest nad nami Nie ma gruntu pod stopami Więc się schowaj, we mnie mocno wtul Noc wystawia kły zawzięte Świt w oddali, we mgle gęstej Więc mnie przytul, schowaj, ochroń mnieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.