Minął już ten czas gdy chowałem twarz w dłonie. Przemyślałem parę spraw, szmat nie chcę widzieć - koniec! Pełne wad charaktery, nie wiedzą co to lojalność. Musisz wyjebać jej w pysk, by doceniła twoją wartość.
Przerywam milczenie, ciśnienie mam podwyższone, ten kawałek jest dla Ciebie, zaciśnięte pięści obie. Stoję przy mikrofonie, przed oczami jedna postać. Co teraz myślę o tobie pytanie postawić można.
Jestem człowiekiem prostym lecz nie myślę jak prostak. Mimo różnych poglądów chcę zawsze wspólnego dobra. Zacznijmy od sedna sprawy - między nami zniknął kontakt, pomyliłaś adresy, chciałaś lamusa nie hip-hopowca.
Egzotyczna postać miała zamiar stłumić beton? Zapomniałaś z kim tańczysz, jestem ulicznym poetą. Wpadam Tobie do myśli, niczym do domu przeciąg. Nie zmieniasz się dla nikogo? - właśnie to robisz, kobieto.
Pewność siebie tak duża, że aż zalatuje pustką. Nie masz wyrzutów sumienia, gdy patrzysz na co dzień w lustro? Nie robi ci się smutno? gdy zaczynasz stwierdzać fakty? Dzisiaj twoje koleżanki nie chcą gadać z taką jak Ty.
Kontakty - druga ważna rzecz w życiorysie. Ile osób zostawiłaś na palcach ręki nie zliczę. Tysiąc ambicji na życie, zazdroszczę - ja nie mam żadnej. Staram się być realistą, myślę więc jestem weź sprawdź mnie.
Żyjesz marzeniami w świecie, który depcze wyobraźnię. Zejdź na ziemię, zacznij myśleć, mówię Tobie to poważnie. Chciałabyś być już dorosła i ustawiona wy życiu? Te plany na później zostaw, osobowość zmień bez kitu.
Minął już ten czas (...)
Gdybyś wiedziała, skarbie, co o mnie słychać w blokach, nic byś nie powiedziała tylko płakała po nocach. Liryczny nokaut, z boku na nasz świat popatrz. Ulicznik, dziewczyno wcale nie znaczy idiota.
Pracowałem w paru miejscach i muszę powiedzieć szczerze, wykształcenie u niektórych widać tylko na papierze. Nie muszę chodzić na studia, żeby wyjść na człowieka. Mam życiowe doświadczenie większe niż nie jeden dziekan.
Na szczęście poczekam, przyjdzie samo z biegiem czasu. Zaufam kobiecie, która odróżni miłość od hajsu. Miłość od lansu, nie będzie widziała boga w złocie. Dostrzeże w człowieku coś bardziej cenniejszego niż odzież.
Jak mogłaś zauważyć, żyję z wszystkimi w zgodzie. Masz szczere koleżanki, gadałem z nimi na co dzień. Mówiły, że utonę, jak będę ciągnął to dalej. Miały rację. Dlaczego? - tego kurwa nie czaję.
Potwierdzałaś co spotkanie, że nie mam się o co martwić, prawda wyszła na jaw- kłamiesz!. Przyjmij teraz garść pogardy. Wolałem siedzieć na klatce razem z moimi kumplami wiesz co? Jedno jest pewne, przynajmniej mnie nie zdradzali.
Mam czyste sumienie, cała prawda bez kpiny. Pierwszy rzucam kamieniem, bo wiem, że ja nie mam winy. Mowa końcowa, nie przedłużam jest prosta Nigdy nie wyjdzie związek księżniczki i hip-hopowca.
Minął już ten czas (...) Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|