Z wytartej starej metalowej puszki po dwie łyżki kawy, którą trudno chwalić w długowieczne aluminiowe kubki wsypać zalać wrzątkiem, nad ogniskiem gotowanym
Gazetę rozwinąć tak, by nie uronić cukru na oko po miarce, by wszystkim starczyło już każdy może usiąść na pieńku odłożyć siekierę, papierosy wyjąć
Ktoś opowie sprośną historię prawdziwa, zmyślona, to nic nie znaczy śmiać się palić przy pół gorzkiej kawie choć na chwilę zapomnieć o pracy
A kiedy pot na grzbiecie obeschnie odciski przytulić do trzonka ustalić, kto jutro kawę przyniesie wszak jutro też trzeba dotrwać do końcaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.