W niebezpiecznej kombinacji ciał niebieskich krążymy znów, zanurzeni w przezroczysty miał cali od stóp do głów.
Czysty ogień wolno spala nas, odbiera ciało i dech, jakby nadszedł ostateczny czas za niewinny nasz grzech.
Daleko stąd musi być jakiś ląd, nieznany próg zbiegu dwóch mlecznych dróg. Daleko stąd musi być stały ląd, gdzieś przecież jest każdej wędrówki kres. S. O. S.
Meteory błyskiem dają znać, że nieprędki jest brzeg, coś mi mówi, że to musi trwać jeszcze dzień, albo wiek.
W niebezpiecznej kombinacji ciał niebieskich krążymy znów, zanurzeni w przezroczysty miał cali od stóp do głów.
Daleko stąd…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.