Przychodzą znikąd tak ciche jak noc Niespodziewanie pukają do drzwi Okruchy szczęścia, niewiele ich masz Żyją przez chwilę i giną gdzieś w nas
Oczekiwane, tęczowe jak sen Tak zadyszane, by odnaleźć mnie Jestem prezentem, nie oddaj tych dni Twoim zakrętem, za którym już nic
Trzymaj więc trzymaj Weź mocno do rąk Okruchy szczęścia Rzucone przez los Więc kołysz mnie kołysz Nie przegap tych chwil Kochaj ten ogień Dopóki się tli
Przychodzą znikąd, nieśmiałe jak ja Posiedzą w kuchni, popatrzą ci w twarz Okruchy szczęścia, tak źle im wśród kłamstw Nie zamieszkują zbyt długo wśród nas
W tej samotności zwyczajnie mi jest W kolorach wspomnień zbyt szaro i źle Jesteś prezentem, nie oddam tych dni Moim zakrętem, za którym już nic
Trzymaj więc trzymaj Weź mocno do rąk Okruchy szczęścia Rzucone przez los Więc kołysz mnie kołysz Nie przegap tych chwil Kochaj ten ogień Dopóki się tliTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.