Dni mijają, lata płyną Jedenaście będzie wnet Lwów się został za kurtyną Nam wypadło zostać przed
Człowiek pęta się po świecie Tam i nazad, wciąż i znów Po tej stronie lwowskie dzieci A po tamtej stronie - Lwów
Joj, proszę pani, joj, proszę pani Nam do Lwowa za daleko Za siódmą górą, za siódmym morzem I za obcą siódmą rzeką
Joj, proszę pani, joj, proszę pani Chyba się odmieni wszystko Chyba, co daj Boże, dobry Bóg pomoże Że będziemy znowu blisko
Aż tu nagle człowiek słucha I nie wierzy sobie sam Gołąb mu pu lwowsku grucha Nie gdzie indziej, tylko tam
Na Łyczakowie, na Kliparowie Albo na Wysokim Zamku Joj, proszę pani, my znów we Lwowie Czegóż więcej trzeba nam?
Czyjaż to właściwie wina Komu dzisiaj przez to lżej? Opuściła się kurtyna I nikt nie chce podnieść jej
Tylko serce wierzy święcie I nadzieję ciągle ma Że się skończy to przeklęcie - Czy dożyję tego dnia?
Joj, proszę pani, joj, proszę pani Nam do Lwowa za daleko Za siódmą górą, za siódmym morzem I za obcą siódmą rzeką
Joj, proszę pani, joj, proszę pani Chyba się odmieni wszystko Chyba, co daj Boże, dobry Bóg pomoże Że będziemy znowu blisko
Aż tu nagle człowiek zerka I nie wierzy sobie sam Wróbel mu pu lwowsku ćwierka Nie gdzie indziej, tylko tam
Na Łyczakowi, na Kliparowi Albo na Wysokim Zamku Joj, proszy pani, my znów we Lwowi Czegóż więcyj trzeba nam?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.