To historia mojego ziomka, Słuchaj bo jest dobra, druga połowa lat 80 - koszmar, Miejsce - małe miasto, głęboka Polska, Masz chyba przed oczyma już ten klimat zatem obczaj, On zajarany rock'and'rollem jak maniak, A w radiu niestety tylko Wanda i Banda, Na taśmach szła kontrabanda z zachodu, Mimo, że propaganda zakazywała tych tonów, Ale jemu mało było słuchać, chciał grać, Chociaż w owych czasach strach był dostępny jak grat, Mimo, że nie było prosto on zdobył wiosło, Zdobył się na to, żeby swą pracą zdobyć rozgłos, Świat przestał istnieć, gdy poczuł w sobie iskrę, Pierdolił system trzymając w ręku gryf, Miał wizje, a przed oczyma ten jeden występ, Wypełnił swoją misje, więc wypełnij swoją ty.
A kiedy myślisz, że nie uda się nic, Gdy pod nogami gruntu brak i nawet nie chce się śnić, To pasja - pomoże zdobyć szczyt, To pasja - otworzy każde drzwi.
Rok '98 jak okiem sięgnąć blok za blokiem, jeden blok stoi bokiem Patrząc w jedno z okien na jednym z wielu pięter, Przez niedomytą szybę obserwujemy scenerię, Mały pokój, duży bałagan, Ściany i meble powymazywane w tagach, Głośnik, membrana ma zamiar wypaść na zewnątrz, On i mama załamana na sam dźwięk słowa "rap", Chociaż miał chłopak zostać muzykiem, Zrezygnował ot tak, bo nie kochał skrzypiec, Tak jak Majka, szansa wydawała się marna Że wyruszy z tym kraj i trafi kiedyś do radia, I nawet bracia, co dzielili to z nim Nie rozumieli, że pasje trzeba wprowadzać w czyn, Więc ją chwyć i nie puszczaj, choćbyś miał zejść, Tylko pasja może pokazać ci właściwy cel.
A kiedy myślisz, że nie uda się nic, Gdy pod nogami gruntu brak i nawet nie chce się śnić, To pasja - pomoże zdobyć szczyt, To pasja - otworzy każde drzwi. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|