Czekałem na ten moment jak czekali wszyscy, nieliczni wierzyli ze to może się ziścić, to istny fenomen cud ludzkiej myśli, plus zwykły fart, łut szczęścia w wybryk, próbowaliśmy tego dokonać od lat, nigdy nie przebierając na ten cel w środkach, wysyłaliśmy informacje w sądach, po zakątkach galaktyk po cichu licząc na kontakt, mijały lata dekady i pokolenia, nikt się nie odezwał, nikt nie odbierał, co po niektórzy zaczęli powoli wątpić czy to w ogóle nastąpi i w istnienie obcych, i kiedy zdążyliśmy o tym zapomnieć uwikłani w odwieczną, świętą wojnę, kiedy wydawało nam się że to już mało istotne, niespodziewanie dotarł do nas ich odzew.
Euforie zastąpiła panika bowiem okazali się być wyższą formą życia, choć wysłali pozytywny komunikat my zjednoczyliśmy siły w obliczu ryzyka, minął rok odkąd kontakt się urwał, uzbrojeni po zęby, poukrywani w bunkrach, przerażeni jak dzieci co noc bojąc się jutra, wycelowaliśmy w niebo rakiety aby móc spać, napięcie stało się nie do zniesienia, setki tysięcy z nas nie wytrzymało ciśnienia, już zaczynali rzucać się sobie do gardeł, nagle udało się połączyć z obcym statkiem, chyba zrozumieli nasze intencje bo na miejscu spotkania zaproponowali przestrzeń, wytypowano mnie bym był negocjatorem ale na ich widok chuj strzelił i całą przemowę.
Wypierdalaj stąd dopóki możesz bo to zapomniany ląd, to potępiona czarna skała, wyspa kanibali to nasz nawiedzony dom.(x2)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.