Leży na wznak już dłuższy czas, opowiada sobie historie o suficie czeka na znak, na niebios grom, ale nie tak, nie tak zmienia się życie
a sieć pajęcza, każdy splot tam w kącie to jego umysł, jego głowa lecz to nie tryptyk, posąg nie czasem trzeba umrzeć by zacząć od nowa.
Ściany milczały, więc krzesła połamał szafy poprzewracał, podarł fotografie żyły swe rozpruł, brzuch swój rozpłatał ogień podłożył, niech płonie
On panem był, on królem był swego sufitu i sieci pajęczej nie widział nikt, nie poznał nikt geniuszu jego misternego dzieła
On Leży tu, ten wielki, co pod dachem czaszki dom swój miał bo może żyć nie umiał, a może za bardzo, za bardzo żyć chciał
Ściany milczały, więc krzesła połamał szafy poprzewracał, podarł fotografie żyły swe rozpruł, brzuch swój rozpłatał ogień podłożył, niech płonieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.