Moi ludzie mówią na mnie El Patron Jeżdżę po koncertach jak po mederlini zbieram plon On gdy kiedyś mnie tu widział to się witał „siema ziom” Teraz kiedy mnie spotyka to wyraźnie zmienia ton x2
Kiedyś spałem po hostelach, teraz zwiedzam seraton Zasypiałem na fotelach dziś ten fotel zmieniam w tron Kiedyś nawet nie odbierał, dziś mi dzwoni ten iPhone Siema ziom, wpadniesz na melanż? ja jestem jak sekator (ciach) Powiedz typie po co dzwonisz? ja nie żyje w monotonni Kiedyś nie podałeś ręki, a teraz na moją czeka sporo dłoni Powiedz siano po co godzisz? Mam dla ciebie spoko pomysł Kup sobie byle te 9 milimetrów, potem przyłóż ją do skroni Takie rozwiązanie ponoć ziom nie boli Może to było za mocne także sorry Chociaż do przeprosin to nie jestem raczej skory Ludziom takim jak ty to na starcie daje fory Nie bądź zawiedziony (nie bądź zawiedziony) Dwa lata temu miałem pusty talerz Jeden widelec to jedne nóż Mój przyjaciel pytał mnie co dalej Kiedy każdy okruch dzieliłem na pół Nie wysokie były memorale Ale napisałem wtedy rzeki słów Dziś talerzy w domu mam zastawę A przyjaciel szamie ze mną steki znów Kiedy kiedy musicario, śmiga jak ten ludzik Mario Do tego jednego typa mógłbym śmiało mówić armio Widzę mą kobietę czekam na to buzi bardzo Mimo że jest młodą mamą cały czas mnie kusi talią Cały czas się modle, nie sprzedałem duszy diabłom Dzięki tej muzyce w ludzkie serca wróci światło Reszta moich wrogów tu na wieki musi zasnąć Możesz mi dziś mówić Pablo
Moi ludzie mówią na mnie El Patron Jeżdżę po koncertach jak po mederlini zbieram plon On gdy kiedyś mnie tu widział to się witał „siema ziom” Teraz kiedy mnie spotyka to wyraźnie zmienia ton x2
Znasz na pamięć mnie doktorze przecież znamy się od lat Jedziesz ze mną równym tempem jak byś zapiął tempomat Zawsze łaskawie mnie pytasz „Kuba czy ci czegoś brak?” Jak byś w szufladzie coś trzymał i chciał mnie poczęstować Ja nie mogę często spać, nienawidzę być sam Za to lubię często grać, lubię liczyć hajs Kupię córce cały świat, czasami się gubię wiem to głupie lecz to fakt Bo należę do tych co problemy leczą w snach!
Możesz mi pomóc? (tak) Postawisz do pionu? (tak) Dawno od tronu wolę bezpieczną droge do domu Mam nogi z betonu? (nie) Nie czuję oporu? (nie) Życiu nadaje koloru, nie będe tu stwarzał dalej pozorów Wszędzie widze hieny, wrogów traktuje bez tremy Chociaż nie jesteśmy emo wiem że kiedyś się przetniemy Bo znikacie jak Nemo lub buty Emu z przeceny Lecz mój doktor nie wiem czemu mówi: „Kuba weź to przemyśl po co ci ten gniew? Możesz się go pozbyć łatwo” Dla mnie to raczej rejs przez ocean starą tratwą „Zwalczaj to długopisem czarnym no i białą kartka” Tylko dlaczego znów się na niej podpisałem Pablo?!
Moi ludzie mówią na mnie El Patron Jeżdżę po koncertach jak po mederlini zbieram plon On gdy kiedyś mnie tu widział to się witał „siema ziom” Teraz kiedy mnie spotyka to wyraźnie zmienia ton x2
Lądowałem na dnie a potem na górze Mam tylko jedno pytanie czy z moją muzyką na dłużej? Zapytam fanów czy oni będą pamiętali o Kubie? „Nie jesteę na sezon, jak nie rozumiesz no to ci powtórze”Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.