1. Jestem tu przypadkiem, nic nie jest przypadkowe. Biorę swój los, który przypadł mi, bierz swój, który przypadł tobie. Wszystko jest jakby nie tak, wiem, Ale linia życia nie może być prosta – jak na EKG. Rozsiądź się wygodnie – rusza rollercoaster. Jaka góra, jaki dół? To pochodne spojrzeń. Konflikty pokoleń, zderzenia subkultur. Wszyscy wczuci w swoje, pandemia półgłówków. Jaka logika? Każdy woli mieć ciasną lecz własną. Nie zniesie innych dopóki mu nie przytakną. Co cię boli brat? Czujesz, że twój świat runie jak z kart, Bo ktoś spierdoli świat z twoich oczu? Nazwij to demokracją. Kto sam nie ma siły tu, ten potrzebuje stada. Kto sam tu byłby nikim, cóż, ten potrzebuje pana. Ja panuję nad sobą, ty tytułuj mnie królem. Myślisz: „To tanie bragga”, bez kitu, nie rozumiesz?
Ref. x2 Gdzie jest twoje państwo? Jestem swoim państwem. Gdzie jest twoje miasto? Jestem swoim miastem. Gdzie jest twój król? Jestem swoim królem. Ty jesteś sam jak palec - środkowy ponad tłumem.
2. Ty nie porównuj się do mnie ani na odwrót, to bez sensu. Każdy indywidualny, życie jest bez precedensu. Nie chcę konsensusu, mam swoje wolne ego. Próbuję dotrzeć do ich uszu, znów pierdolnę w beton. Co mi robi? To nic mi nie robi, ziom. Ludzka głupota jest jak krowa – co sprytniejszy tutaj doi ją. Ja zrobię co innego, mój znak zodiaku to Byk. Zapłodnię ją, wejdę na nią tak jak wchodzę na bit. Nie biorę poważnie słów: „Tak już jest”. Mówią, żebym się pogodził, a ja mówię: „W chuj nie”. W tej machinie tkwię jak ty, mocą przypadków. Tryby orzekają, rozkazują, ja przypuszczam, że to żart, cóż. Robię to na serio, zrobię to poważnie, Ty masz rzeczywistość, ja ją plus wyobraźnię. Mogę zrobić wszystko, kto miałby mi zabronić? Dynamit pod przebraniem, pozytywny terroryzm.
Ref. x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.