101 Decybeli Pow Masz swoje marzenia, spełniaj je To jest dla Ciebie
To moja Kalifornia wyhodowana z marzeń i snów, Wylałem tusz by się znaleźć tu znów, Aleją gwiazd i te wzdłuż Hollywood, Na szczytach wzgórz palę kurz, to jest cud, Dziś jestem tu i znam rzeczywistość, Często przytłacza gdy spadnie za szybko, A marzeniami jest się łatwo zachłysnąć, Ja wiem to po sobie, bo nie raz mi tak wyszło, Moje Beverly Hills to stary szpital, Stąd obserwuję syf, parę piw, rap na bitach, Moja ekipa, boom bap na głośnikach, Ten czas jak przez palce piach dziś się rozsypał, Idę na spacer po tych samych ulicach, Widzę te same twarze, dalej się witam, Każdy głos by pochłonął zamęt ich życia, A w snach Kalifornia na stałe, jak dzisiaj,
To moja przyszłość, dla mnie to wszystko, mój hip-hop To, to mój sen, mój cel, mój tlen, Już wiem ten dzień to początek, nie finish x2
To nasza Kalifornia, grill w ogródku mym w ogórku I splif na Venice pić piwko w kółku, Dziewczyny w bikini są tam, my na murku, Pijemy Martini za czas na podwórku, Amerykański sen, spójrz na ich twarze Nie wymażesz tych scen, bo nie zabierzesz im marzeń, I jest w tym sens, bo polska rutyna, Cię stłamsi jak kalifornijski gliniarz murzyna, Mam koleżanki, wiele to niezłe sztuki, Szybko je możesz kupić, szybciej je możesz upić, Marzenia głupich to liczyć na cud, Jakie suki, taki Hollywood, Cóż, jadę wzdłuż alei patrzę na miasto, Wiele dróg widzieli dla mnie, mam własną, Dla tych, którzy by chcieli bym już zamilkł, Wysyłam kartkę z LA z pozdrowieniami.
To moja przyszłość, dla mnie to wszystko, mój hip-hop To, to mój sen, mój cel, mój tlen, Już wiem ten dzień to początek, nie finish x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.