Ktoś widział cię jak spałeś nocą na ulicy, ktoś widział cię jak piłeś w bramie czysty dynks. Ktoś mówił, że rąbnołeś komuś cały tausand, A potem w knajpie chciałeś znowu wszystkich bić.
Obdarty, brudny i zły, musiałeś ciągle pić. By móc zapomnieć, że ktoś, ktoś bliski opuścił cię.
Twoje życie może zmienić tylko ten Z kim przez lata żyłeś ciągle jak we śnie. Twoje oczy wciąż płakały widząc to, Że odchodzi, wokół pusto, nie ma jej.
Jak co dzień rano ciągle smutny, zamyślony Wychodzisz z domu, nie zamykasz nawet drzwi. Jej usta, oczy wciąż nie dają ci spokoju. I mówisz: trzeba jak najszybciej iść się spić.
W butelce śmiertelny płyn, to tylko zostało ci. By móc zapomnieć, że ktoś, ktoś bliski opuścił cię.
Twoje życie może zmienić tylko ten Z kim przez lata żyłeś ciągle jak we śnie. Twoje oczy wciąż płakały widząc to, Że odchodzi, wokół pusto, nie ma jej.
(solo)
Ktoś widział cię jak spałeś nocą na ulicy, ktoś widział cię jak piłeś w bramie czysty dynks. Ktoś mówił, że rąbnołeś komuś cały tausand, A potem w knajpie chciałeś znowu wszystkich bić.
Obdarty, brudny i zły, musiałeś ciągle pić. By móc zapomnieć, że ktoś, ktoś bliski opuścił cię.
Twoje życie może zmienić tylko ten Z kim przez lata żyłeś ciągle jak we śnie. Twoje oczy wciąż płakały widząc to, Że odchodzi, wokół pusto, nie ma jej.
Twoje życie może zmienić tylko ten Z kim przez lata żyłeś ciągle jak we śnie. Twoje oczy wciąż płakały widząc to, Że odchodzi, wokół pusto, nie ma jej.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.