Gdzieś pod brama upadł człowiek Nie miał siły aby wstać Omijano go z pogardą Nikt mu ręki nie chciał dać
Gdzieś pod brama konał człowiek Krzyczał by mu pomógł ktoś Zwyciężyła obojętność Już nie żyje, nie ma go
Znieczulica, znieczulica na ulicach polskich miast Znieczulica, znieczulica w głowach zaślepionych mas
Mały chłopiec leżał z boku Porzucony tak jak rzecz Jego płacz przerywał ciszę Ludzie uśmiechali się
Chłopiec w swoich małych rączkach Ukrył swą niewinna twarz Gdy umierał w samotności Słychać był cichy płaczTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.