Poniedziałkowa zmuła po burzliwym weekendzie, zero koloru, brunatna szarość wszędzie Obraz zza okna jak z czasów komuny zdjęcie, znów towarzyszy mi uczucie coś w stylu jak zejście Nie łatwo jest do codzienności ustawić się w kolejce Żółty autobus jedzie z wioski do miasta, przystanek, zaspani ludzie, na ścianie napis „rasta” Przemoknięty kaptur, listopadowa mżawka, już zardzewiałe struny jaźni na swój sposób nastraja Poranne wiadomości, które lecą z radia, potrafią mnie obudzić szybciej, skuteczniej niż kawa Przekręty gonią afery, wiją się jak żmije To wszystko przypomina mi kraju, w którym żyję Tak wiec od dobrze znanej kobiety, która zwie się POLSKA Dostałem na urodziny bilet do wojska, nigdy nie mam pojęcia czym jutro mnie obdarzy Mocniej kochasz to miejsce, mocniej dostajesz po twarzy Zakazy i nakazy, chciałbyś spokój od nich mieć Tu nie da się spokojnie śpiewać, tutaj musisz się drzeć I w swojej z sobą walce i w codziennej udręce, nie chcę waszej pomocy, dajcie mi tylko wolne ręce Nie chcę waszej troski, wystarczy mi swój punkt widzenia, Wielu ludzi stąd uciekło mówiąc wam dowidzenia Pozwólcie nam tylko iść do przodu swoją drogą Wielu ludzi stąd uciekło powiedzcie mi przez kogo Nie chce już patrzeć na te ryje, które wciąż się kłócą Wielu z nas musiało uciec stąd, powiedzcie kiedy wrócą ...
Ja nie chcę tak działać mnie to w ogóle nie cieszy Czemu mam się starać żeby ciągle być pierwszym Żeby zawsze być z przodu zawsze mieć pełne garście Mieć napuchnięte kieszenie nie schodzić nigdy na tarczy Ja w dupie mam tą kolej rzeczy mnie to w ogóle nie cieszy Z rzeczy których nie lubie nie lubię się śpieszyć wole zapalić dżointa popić czerwonym winem częstuje cię buchem a nie zachwycam rymem… czemu mam wciąż walczyć być na cele szeregu kiedy puszczam bata na widok doszłych już liderów i wkurwia mnie zbyt duża częstotliwość słowa MUSISZ! wole dym przytrzymać a później go wypuścić…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.