Klepie za ramię i gorzkie łzy suszę Pisze kawałek by uspokoić duszę Ponad trzy metry unoszę się nad ziemią Znam takich ludzi, którzy to we mnie cenią Jestem zimna i się nie staram Oceniającym na starcie mówię nara Jestem zimna i się nie staram Oceniającym na starcie mówię nara Bo narzekania mnie już nie ujmują I szczypta gestów, które nie smakują Chciałeś szybko znaleźć piękną laskę Ale charakter tworzy również warstwę Odejdź,lepiej zostanę sama Nie mam zamiaru być toksycznie wybrana Odejdź, lepiej zostanę sama Nie mam zamiaru być toksycznie wybrana
Ej strąciłam pod tory tego gościa! To była chwila, rozeszło się po kościach Straciłam go, a sama nie stoję Wyjęłam ze mnie czerwieni naboje Ej strąciłam pod tory tego gościa! To była chwila, rozeszło się po kościach Straciłam go, a sama nie stoję Wyjęłam ze mnie czerwieni naboje
Zjawiłeś się, genezy nie przytoczę Miałeś nadzieje, że się z Tobą stoczę Każda z nas miała taki moment Wbrew wszystkim poszła w jego stronę Wolność ciała, duszy i słowa Naiwność, słabość i puszczona wodza Wolność ciała, duszy i słowa Naiwność, słabość i puszczona wodza Wszedł sekwens złożony z trójki Niespodziewanie ja trzymam sznurki Ta sama broń, nie jestem Penelopą Przyglądam się przezroczystym sokom Gorzkie łzy właśnie nie są moje Podane tępe jego ego kroje Gorzkie łzy właśnie nie są moje Podane tępe jego ego kroje
Ej strąciłam pod tory tego gościa! To była chwila, rozeszło się po kościach Straciłam go, a sama nie stoję Wyjęłam ze mnie czerwieni naboje Ej strąciłam pod tory tego gościa! To była chwila, rozeszło się po kościach Straciłam go, a sama nie stoję Wyjęłam ze mnie czerwieni nabojeTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.