Co niedziela pewien pan Z Łodzi jechał aż na Hel Narzeczoną swą tam miał Do niej bardzo śpieszył się
Szosą gnał na pełny gaz Że aż bladł szybkości znak Ostrzegano więc nie raz Pana, który pędził, tak:
Nie jedź, nie jedź, nie jedź za szybko Musisz, musisz, musisz uważać Znany, znany, znany to wykład Ale go ciągle trzeba powtarzać
Nie jedź, nie jedź, nie jedź za szybko Pilnie, pilnie bacz na zakrętach Innym, innym daj dobry przykład Szybkość bezpieczną znaj
Tak za rokiem mija rok Pani z Helu, z Łodzi pan Już małżeństwem dawno są I to się podoba nam
Tylko jeden kłopot jest Łatwo się domyśleć z kim W mężu siedzi jakiś bies Demon pędu drzemie w nim
Nie jedź, nie jedź, nie jedź za szybko Musisz, musisz, musisz uważać Znany, znany, znany to wykład Ale go ciągle trzeba powtarzać
Nie jedź, nie jedź, nie jedź za szybko Pilnie, pilnie bacz na zakrętach Innym, innym daj dobry przykład Szybkość bezpieczną znaj
Już pięćdziesiąt mija lat Weteranów robią rajd W rajdzie tym chcą udział brać Dziadek z babcią - miły fakt
A gdy padło słowo "start" Rwie do przodu jeden wóz Był to właśnie dziadka grat Babcia musi śpiewać znów:
Nie jedź, nie jedź, nie jedź za szybko Musisz, musisz, musisz uważać Znany, znany, znany to wykład Ale go ciągle trzeba powtarzać
Nie jedź, nie jedź, nie jedź za szybko Pilnie, pilnie bacz na zakrętach Innym, innym daj dobry przykład Szybkość bezpieczną znajTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.