Jedzie kotek dwa na godzinę, spotyka i nagle taką jedną dziwę. Ona kocha lans, hajs, szmal i inne, lecz na twarzy ma brzydkie pikle, więc polazła do kibla jednego, aby mydłem smarować ryja swojego.
Z nudnym faciem flirtowała, kwadrat, obwód no i gała, Czyżbyś to był ty? Psie, odczep się!
Jest już chyba czwarta rano, więc stabilnie no i klawo. Za to ta dziwka dalej łazi pod latarnią, paraduje dupą i udaje taką głupią, Nie musi udawać bo i tak nią jest. To już koniec tego utworu, Życzę wszystkim wina i dobrego humoru.
Żryjcie gruz wszyscy hejterzy, i tak spadniecie ze swojej wieżyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.