[Doniu] Nie ważne czy pędzisz sto dwadzieścia na godzine Czy patrzysz ludziom w oczy stojąc przed miejscowym kinem Czy siedzisz spizgany w fotelu u kobiety I portrety znajomych przebijają się w twym oku Zdjęty obraz życia w nikropolii Serce boli, czas goni twojej woli Tylko okruchy zapazia czujesz (czujesz) Chęć wydarcia, ucieczki stąd, jestem pełen poparcia Tak jak ty chce uciec z tego miasta Ale dokąd sam wiesz, ciśnienie wzrasta Szereg lat za tobą i nie wiesz co dalej Każdy dzień ospale popycha kolejny A morale trzeba by zakopać w ziemi Wszyscy wokół znieczuleni Zamiast ludzi stosy cieni Młode twarze bez przyszłości (niestety) Na maksa radości czerpią z niepowodzeń innych Boguducha winnych, małych, silnych Dużą pasjął swoje życie napełniajął Łamiął stereotypy, małomiasteczkowe tanie chwyty To nie ich Grad Pri Wybór ciężkiej drogi życia wcale nie jest taki zły Wcale nie jest taki zły
Co z tego, że będziesz bujał się C klasą Zdobyć na blondi obciążoną bugami i masą Deszczowych dni zabijanych skrętami By powłazy na chacie życie urwanymi filmami Pstryknięcie palcami, bańka pęka Autobus co rano, gorycz czy udręka? Małe przekręty by mieć za co żyć A raczej mieć za co młodość przeżyć nieco inaczej Tym samym się raczej nie wyznaczam oceny Rzucam na CD problemy Czasem pełen tremy Czasem pewien siebie Nie myśle skąpo, marwie się o ciebie człeku Jak rówieśnik u schyłku wieku Wiem, trudno jest żyć jak człowiek w zoo Nikt tu cie nie powie, to jest to rozwiązanie zagadki Kryje się najczęściej słowa własnej matki (napewno) Lepiej uczyć się na błędach innych i unikać wpadki Tylko zdrowy umysł ratuje przed zgonem (ratuje) Wystarczy pomyśleć, powiedzieć spokój wole Zająć się żmudnym kuciem własnego losu Stworzyć wyspę normalności, wciągać na nią coraz więcej osóbTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.