Mam to w świadomości, chcę byś o tym pamiętał Zakres umiejętności, wiem komu to zawdzięczam Smakiem bezsilności człowiek się zadręcza Dar coś uprości, ale nie wyręcza
Umiejętności to dary, to szansa zamiast kary Lepiej żeby nie zapominał, ten kto je otrzymał Skąd pochodzą, zaszkodzą czy życie osłodzą Jak wykorzystasz dobrze, obdarzony szczodrze Musi postępować mądrze i mieć dążenia Nie wpaść w ręce cienia, przez niego wykorzystany Źle wyeksploatowany - do niszczenia Na tobie ciężar brzemienia spocznie, zrób coś niezwłocznie Pomyśl co poczniesz, gdy zobaczysz wyrocznię I sąd się rozpocznie, za i przeciw błąd Jeden, drugi, trzeci - zostajesz lub lecisz Masz to gdzieś w unisie i świecisz Oddajesz się blaskom, sprzedajesz duszę własną Pamiętaj, gwiazdy gasną wraz z wygasłą łaską Kasą nie kupisz wieczności Tak jak w prawdziwej miłości Tak w całości to wygląda żałośnie Ogłoszony jednogłośnie winny Muszę być inny w swojej powinności czynnym pozostać Nie jest łatwo sprostać wymaganiom Niektórzy prawdę łamią, oszukują, kłamią Kto nie jest uczciwy, ten nie jest prawdziwy Nie jestem naiwny, pozostaje żywy w tym świecie krzywym Wiem komu to zawdzięczam Będę zawsze się odwdzięczał, będę zawsze o tym pamiętał
[x4] Mam to w świadomości chcę byś o tym pamiętał Zakres umiejętności, wiem komu to zawdzięczam Smakiem bezsilności człowiek się zadręcza Dar coś uprości, ale nie wyręcza
Umiejętności, mam w świadomości... [ cicho ]
Mając zdolności w jakiejkolwiek postaci, Szybko można je stracić albo sprzedać za grosze, Zrobił wielką głupotę ten, kto za daleko poszedł, W pogoni za złotem uwolnił się jak dziwka, Dał się nakręcić, zagrał jak pozytywka, Dał się wykorzystać - oto jego własny wybór Miliony żydów pod nożem jego wpływów To ofiary porywu, ambicji, szaleństwa Umiejętności jako źródło przekleństwa To najgrosza klęska Trzymaj gardę jeszcze mocniej Dobre czyny kiedyś będą ci owocne Choć za mało widoczne, wkońcu wyjdą na piedestał Diableska bestia kusi byś przestał Mocuje kable do elektrycznego krzesła Bo rozum ci odebrać podsuwa przynętę Byś pisał czarnym wierszem tylko fałszu atramentem Nie wyrażaj zgody, która niesie same szkody Podstępne metody może drogę twoją skrócą, Lecz nagrody szybko w proch się obrócą Twoje dary już nie wrócą gdy obudzisz się z letargu Wtedy zrozumiesz, czego nie kupisz na targu Więc nie naginaj karku pod naciskiem chłopów Bo w piekielnym lochu możesz zostać już na wieczność Ascetoholix, Camey studio, Gniezno
[x2] Mam to w świadomości chcę byś o tym pamiętał Zakres umiejętności, wiem komu to zawdzięczam Smakiem bezsilności człowiek się zadręcza Dar coś uprości, ale nie wyręczaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.