Trzymaj gardę mam dla ciebie pogardę Twoje dragi twarde, nasze słowa twarde Zobaczymy co jest więcej warte
Podoba mi się to, co panowie mówią mi się podoba Chodźmy bo będzie na nas jeszcze
[Kris] Patrzę jak siedzisz, twój wzrok mocno zamglony Twój umysł uwięziony w deszczach chemii wyniszczony Robisz to by być zauważonym, za swojego postrzeganym Masz coś z tego, że jesteś rozjebany jak atomu cząsteczka Połknięta tabletka tak wyciągnięta zawleczka od granatu Silna wola to atut najmocniejszy Na dzień dzisiejszy i na świat teraźniejszy Wątpię czy problem na haju lżejszy Ale mózg mniejszy o kilka komórek To go uzależnia szybciej niż jazda w formule Szukasz czegoś, co zabawę ułatwia Każdy czymś się załatwia, nie mówię, że potępiam Bo sam w alkoholu się zagłębiam Ale nie bez przerwy, nie muszę Nie puszczają mi nerwy Bo trzeba parę dni postoju na zmianę nastroju Nie widzisz, że cofasz się w rozwoju
[Liber] Do szkoły zmagając z kumplami na zebrania Nie wezmą to reszta ich pogania brakiem swego zdania Dzieciaki z podstawowych klas nie piją wódki Wolą kwas, potem chodzą zakręceni I śmieją się z nas dziadków Będą śmiały się w twarz grupy dziesięciolatków Że gramy w piłkę, że chodzimy na ryby na siłke Oni widzą tylko melanż, normalność to dla nich feta Nie powie rymem stary asceta Zbierają walute, bo przyjedzie lekarz Odebrany lek, źle, odebrany przekaz Potem wlecze się kaleka, udaje człowieka Hip-hopowa płytoteka, hip-hopowa dragonteka Otwarta całą dobę, ruchoma apteka A za nią w kolejkach młode grupy, tak podobne Głodne tego co jest monotonne Dlatego są dragi, nie raz ci uwagi nie zwrócę Uważaj bo jeszcze tu wrócę Wejdziesz w drogę to na glebę cię rzucę A na razie cię podsunę po rade Nie otwieraj się o przesadę
Ref.: Trzymaj gardę mam dla ciebie pogardę Twoje dragi twarde, nasze pięści twarde Zobaczymy co jest więcej warte (zobaczymy, zobaczymy) Zapewniam cię, twoje szanse marne (marne, marne) Trzymaj gardę mam dla ciebie pogardę Twoje dragi twarde, nasze słowa twarde Zobaczymy co jest więcej warte (zobaczymy, zobaczymy) Zapewniam cię, twoje szanse marne
[Liber] Nie czuje się od nikogo lepszy Ale gdy patrzę na stado tych wieprzy Zrobię jeden wyjątek Leje na was wrzątek (aaa) Śmigus-dyngus Jak wygląda początek, potrzebujesz dopingu? Nudzisz się przy tanim winku? Ekstaza, ekstazyna do tego zapalniczka i benzyna Stare portfele wciąż przycina (kurwa) Codzienna rutyna, jego zarobek O niczym stale nie wie, bo jest snobek Synalek opuścił żłobek Wszedł na swoją drogę Usłyszał produkcj hip-hopowe Zrozumiał, że dragi są zdrowe Że należy zgolić głowę Syndromy typowe, jednakowe Dla was ćpuny jeden prosty dwa sierpowe Wiem, że odebrało wam mowę Ale mówię prawdę, więc trzymaj gardę Trzymaj gardę, trzymaj gardę
[Kris] Wiele osób tak się kręci Skałka z lekkości i nie chęci To proste, umysłowi impotenci Za lat kilka klasa śmieci Nie bądź zaskoczony, gdy przeze mnie osaczony Za wygłupy zostaniesz skarcony Ja o prawdę walczę Jeśli nie wystarczę to znajdę wsparcie Dywizji natarcie Zawsze są poszkodowani Zaatakowani bo za cwani Twardzi wirują jak naćpani Później głowa na dół Wiesz, nie zawsze mogę walnąć dla przykładu Nie znamy układów gdy na plecy patrzysz Dla nas jesteś nikim jeśli sam nic nie znaczysz Nic nie znaczysz, nic nie znaczysz (to dla ciebie)
Ref. x2
Niektórzy ludzie nie znają granic Nie znają granic i dlatego je przekroczą Przyjdzie pora na to, bądźmy cierpliwi
Ref.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.