Tak wyszło – nie cofnę się Tak wyszło – tego już nie cofnie się Tak wyszło – nie cofnę się Liczy się tylko jutro Tak wyszło – nie cofnę się Tak wyszło – już za późno
Ej, tak wyszło, poszło nie ma co patrzeć się w tył, liczy się tylko jutro
Nie oglądaj się małolat, chyba, że wyciągasz wnioski, Nie stój cycu chyba że chcesz być jak wąski Patrz, ryba go targa, patrz ile go targa, On się prawie nie poruszał, chorągiewka to nie sztandar Podrzutek paula, światu królem wojownika Zbroję załóż , nie bierz jeńców, zabij skruchę i nie wnikaj Tnij wysoką trawę, niską zostaw dla najsłabszych, Patrzysz olek , bierz co twoje stawiaj maszty Ta wciąż spada na saksy, zanim znikniesz zbadaj teren Wiara skacze w dół niewinne, Nie uciekniesz jak nie będziesz nigdy sobą Bij się o swoje, zanim cię rozbroi kobold(?) Zrozum tak - nie warto bić się o detoksy Boksy na wyścigach o kajmany Dlaczego jedzie pędzisz jak, w ulicach gorzały Rób co chcesz - nie mów że nie ostrzegałem
Tak wyszło – nie cofnę się Tak wyszło – tego już nie cofnie się Tak wyszło – nie cofnę się Liczy się tylko jutro Tak wyszło – nie cofnę się Tak wyszło – już za późno
Ej, tak wyszło, poszło nie ma co patrzeć się w tył, liczy się tylko jutro
Za późno…
Nie ma co płakać i skakać sobie do gardeł, bo tak wyszło Nie ma już nic tylko przyszłość, widzisz tylko przód Nie ma co grzebać już, nie ma wczoraj, Nie ma że boli powoli, pora uporać się , uzdrowić Kroi się nowy cel, Już teraz bądźmy gotowi, by stawić się gdy zjawi się nowy dzień Po co cofać się, chowac głowę w piach, po co cofać się jak rak i polski rap Po to kto aretek(?) Skłócą się kiedyś potomni, poszło, żałuję, pokutuję, zapomnij Gramy tu stale, jest warte świeczki, szukamy dalej Cała reszta niech depta utarte ścieżki. To co było, minęło – mówi się coś, trudno jeden ulicą Drugi wierci(?), trzeci footbal, każdy ma coś Czwarty talent, piąty złość. Liczy się jutro, co miało być było już.
Tak wyszło – nie cofnę się Tak wyszło – tego już nie cofnie się Tak wyszło – nie cofnę się Liczy się tylko jutro Tak wyszło – nie cofnę się Tak wyszło – już za późno
Ej, tak wyszło, poszło nie ma co patrzeć się w tył, liczy się tylko jutro
Przepowiadali nam pięć minut i nie ma co się chwalić, Ale gramy ósmy rok, a ich nie ma czas już wymiótł Już wymiótł wszystkich tych, prócz tych którzy mieli głód szczęścia Weź się módl lub spakuj się do odejścia Nie jedna sucz oddałaby ojca mi za teścia, By swój sen urzeczywistnić – też jestem po przejściach Silny jak ci silni co im zazdroszczą zawistni, Że mają po co wstawać, że umieją walczyć, dodawać sobie, szarpią Moi ludzie moją armią, tylko prawdziwi się garną – reszta obchodzi nas łukiem Który lub która - nie pasuje – wylatuje z hukiem Szkoda serca, by je męczyć jakimś tłukiem Wciąż nakręcam koniunkturę Pracuję – co zarabiam – inwestuję Tworząc lepsze jutro, ty przegrywasz turę Bo wierzysz jakimś osłom, tak miało być – tak to poszło Więcej będę winił – jak bym chciał tak uczynił
Tak wyszło – nie cofnę się Tak wyszło – tego już nie cofnie się Tak wyszło – nie cofnę się Liczy się tylko jutro Tak wyszło – nie cofnę się Tak wyszło – już za późno
Ej, tak wyszło, poszło nie ma co patrzeć się w tył, liczy się tylko jutro
Za późno…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.