Dalej chłopcy, użyjcie sobie Nie żałujcie sobie x2 Ataman śpi
[Liber] (pora wstać) Kogut już dawno skończył piać Zrozum mnie waść Jestem sarmacka mać I jak większość z miast Po co chce mi się spać Mam sen, który chcą mi skraść Ruszam się z niechęcią Przecieram oczy pięścią Robie to z wdziękiem właściwym mości księciom I tak jak oni nie odmawiam przyjęciom Wygramolić się z łóżka będzie ciężko Muszę nabrać siły (siły) Niespodziewanie wczoraj procenty mnie trafiły (omal go nie zabiły) Oczy chciały jeszcze i lubieżnie patrzyły I wtedy się stało to był moment Wtedy rome poczułem, że tone Potem czułem, że płone Fachowo to nazywa się zgonem I do tego jeszcze niestrawności Taki los tych ludzi co nie lubią pościć
[Kris] Oj, tak to jest z nami A czy kiedyś siedziałeś przy stole z sarmatami? Opowiem ci o tym niezwykłym doświadczeniu Troche w przybliżeniu A więc każdy skupia swą wagę na jedzeniu Cichną rozmów toki Zjechały się wszystkie rodzinne żarłoki Czekają na hasło i ruszają bez zwłoki Z mięsiw spływają soki Jeszcze krótka gaducha (brzucha się nie oszuka) I czas się nasycić, mój ojciec czaił się na kurczaka Ale ja pierwszy zdołałem go chwycić On z dzikem się starł Całego go zżarł Przy tym mocno się zgrzał Obok wuja z golonką też do przodu parł Spoglądam po półmiskach Dziwne świecą jak pasy na lotniskach Prowiant się kurczy A mi w brzuchu burczy Myślę o żarciu, tylko czy go wystarczy Sarmaci w natarciu, to właściciel na tarczy (a jak kręcą wąska) To znaczy, że potrzebna jest zakąska Piękna, sarmacka Polska Gdzie każdy z waszmościów beka i mlaska A przejedzienie mierzy na dziurkach od paska To było by na tyle A jeszcze pozdrawam każdego grubaska w naszej tłustej krainie Dbajcie o linie
[Doniu] O linie dbajcie Już od urodzenia dobrze znam (znam) te sarmackie zasady Ej, jesteś tam, weź nie przysypiaj Ej, no dodaj troche tempa Ta mała na sofie, patrz jaka chętna Akcja błysk plus dwa drini z lodem O niebo lepsze, niż bujanka samochodem Mówię ci prosto w oczka mimochodem czaruj Tylko nie doprowadź do pożaru Bo cały tydzień będziesz miał przesrany Przez jej SMS-y non stop molestowany Wypiłeś i piłeś, to dobrze się bawiłeś Te elementy cztery kuszą nas co chwile Alkohol, żarcie, palenie i gramy Spanie jak o piątej niestety wymagany W butelkach pusto po zabawie z bakusem (co jest sarmaci?) forma spotkania z Morfeuszem
Dalej chłopcy, urzyjcie sobie Nie żałujcie sobie x2
Tak pozdrowienia dla całej mojej rodzinki Dla wszystkich sarmatów Lubicie zjeść i wypić to jesteście z nami Jedzcie i pijcie, dla Decksa, dla całej ekipy z Poznania, dla Owala, dla całej sceny - jesteście sarmatami...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.