Mówią, że raperzy upadną (że upadną) Nie mają racji, nigdy do tego nie dojdzie (te słowa nie są prawdą) Wątpliwości odeszły już dawno (już dawno) Bo mówią, że raperzy upadną (że upadną) Drużyna A (te słowa nie są prawdą) Wątpliwości odeszły już dawno (już dawno) Choć już dawno nie powinno nas tu być (nas tu być) WLKP
To miasto małe Przez życie całe poznawałem Tym powietrzem oddychałem Czy kiedyś powiem Że właśnie przez to przegrałem Bez wsparcia z zewnątrz Opuszcza mnie pewność Bo zamiast mi pomóc Wytykają mą odmienność Patrzą z dystansem Nie mogą pojąć Że mam jedyną szanse Wielkie intelekty Patrzę w obiektyw Zobaczcie jaką młodzież Bez żadnych perspektyw Wieczna tułaczka Całym otoczeniem Jest moja stara paczka W której się obracam Powiesz, że się zatracam I plecami się odwracasz Tak może każdy Sam stawiam maszty Robienie HIP HOPU To dla mnie duży zaszczyt Nie znajdziemy płaszczyzn Dopóki chcesz wrzucić nas do paszczy Tak, widzisz w nas chwasty Chciałbyś pstryknąć Ale ja nie mogę zniknąć!
Mówią, że raperzy upadną (że upadną) My jednak wiemy, te słowa nie są prawdą (te słowa nie są prawdą) Wątpliwości odeszły już dawno (już dawno) Choć już dawno nie powinno nas tu być (nas tu być) Bo mówią, że raperzy upadną (że upadną) My jednak wiemy, te słowa nie są prawdą (te słowa nie są prawdą) Wątpliwości odeszły już dawno (już dawno) Choć już dawno nie powinno nas tu być (nas tu być!)
Pamiętam jak trza Wiosenne popołudnie Mały dzieciak Podłamany okrutnie Oceną młodych wierszy Pytaną przez siostrę Wtedy je spaliłem Teraz gdy podrosłem Wiem doskonale Że nie warto rezygnować Spalisz marzenia Trudno odbudować je Masz co pielęgnować To zacznij od teraz Nie produkuj wymówek Bo się nie pozbierasz Co mam powiedzieć? Co? HIP HOP STOP Bo małe miasto Prowincja, to nie to? A gdzie najbardziej Zatwardziałe ekipy Senne ulice I niemoralne chwyty Dlatego to robię Wbrew twardym konwenansom Olewam schemat I z najwyższą klasą Pociągam za sznurki Z Liberem i Krisem Kapujesz? Dzięki siostrze Nadal pisze!
Mówią, że raperzy upadną (że upadną) My jednak wiemy, te słowa nie są prawdą (te słowa nie są prawdą) Wątpliwości odeszły już dawno (już dawno) Choć już dawno nie powinno nas tu być (nas tu być) Bo mówią, że raperzy upadną (że upadną) My jednak wiemy, te słowa nie są prawdą (te słowa nie są prawdą) Wątpliwości odeszły już dawno (już dawno) Choć już dawno nie powinno nas tu być (nas tu być!)
Wyrzutek Odchylony od normy Daje sobie rade Jest do tego zdolny Rap z poza miasta Uderza Nabiera własnej formy Co najważniejsze Jest wolny! Pozwalam mu Jako jego treser Prezentować możliwości Pod każdym adresem Wszędzie gdzie Jest koneser Który czeka Na nowe produkcje Jak na deser Ukojenia szuka W solidnym rapie Liczy się dla mnie to Co przelewam na papier Nie pozycja na mapie Jesteśmy na kolejnym etapie Choć w zasadzie Powinno nas tu nie być Jednak każdy z nas Chce być (chce być) Biegniemy Wyłaniamy się z podziemi Może z nieco innych korzeni Lecz myślami z wami Połączeni Pogrążeni w muzyce Której obce są Wszelkie granice Nowe oblicze Mikropolia!
Mówią, że raperzy upadną (że upadną) My jednak wiemy, te słowa nie są prawdą (te łowa nie są prawdą) Wątpliwości odeszły już dawno (już dawno) Choć już dawno nie powinno nas tu być (nas tu być) Bo mówią, że raperzy upadną (że upadną) My jednak wiemy, te słowa nie są prawdą (te słowa nie są prawdą) Wątpliwości odeszły już dawno (już dawno) Choć już dawno nie powinno nas tu być (nas tu być!)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.