Rękawiczki tak obcisłe jak sukienka Długie białe aż do łokcia na Twych rękach Gdy Twych rąk ą pozbawione, wyglądają jak balonik które dziecko złe przekuło i to nie raz A ja także tak jak białe rękawiczki Chciałbym dotknąć Twoich dłoni nie od dziś i Delikatnym pocałunkiem okryć dłonie laserunkiem Tak jak mgiełką ty lusterko i to nie raz
Rękawiczki, rękawiczki, to jest koń trojański na moje nawyczki To koperta w której list do mnie był a potem znikł Chociaż chciałem go przeczytać jeszcze raz
Ledwie pachną twa perfumą rękawiczki Szlocham puste ich paluszki jak uliczki Białą pustkę przeklinając, Twej twarzyczki wyglądając Wołam do niej, zwróć mi siebie i to nie raz
Rękawiczki, rękawiczki, to jest koń trojański na moje nawyczki Żem dla siebie dotąd żył, ktoś mi pozazdrościł był Tego szczęścia, dziś przekleństwa i to nie raz Tego szczescia, dzis przeklenstwa i to nie razTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.