Pod sklepem siedział jakiś gość Na krawężniku wino pił Może wszystkiego miał już dość I już nie wiedział po co żył Listopad to jest pora zła Bezdomny pies pod murem szedł Wziął facet na kolana psa I patrząc w oczy tak mu rzekł
Ref : Słotna jesień to nie siostra ni dziewczyna Kapitalizm to nie kumpel ani brat Komu trzeba szczyty ostre, nam dolina Komu trzeba koktajl z ostryg, a nam wiatr Słotna jesień to nie żona ni kochanka Kapitalizm nie brat Łacha ani druh Czasem starczy pożyczona jedna szklanka Byle można było wypić z niej we dwóch
Do domu człowiek kundla wziął Dał mu do miski co tam miał Choć z pustych puszek to był dom I gdzieś pod wysypiskiem stał Później otworzył z dykty drzwi Choć był listopad pora zła Przestało padać psie więc idź Wszak jesteś wolny tak jak ja
Ref ………………….
A kiedy życia przyszedł kres W listopadowej siwej mgle Na cmentarz wbiegł kulawy pies Na grobie pana zwinął się Smutna historia jakich sto I krucha jak zdeptany liść Że nawet jak się widzi dno Zawsze dla kogoś warto żyć Ref………………….Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.