Na uliczkach ze złota w liści ciepłej zamieci Z babim latem we włosach na huśtawkach, jak dzieci Zaplątani w spojrzenia, słoneczniki, powoje W kawiarence przy świecach z wiklinowym aniołem Przez słoneczne podcienia przez ogrody i świerszcze Wszystko było tak proste i magiczne i pierwsze Niepotrzebne mi były żadne słowa i gesty Gdy dawałem ci wszystkie gwiazdy, gwiazdki, sylwestry
W Kazimierzu na rynku - nie pamiętam nic więcej Tylko to że cyganka obiecała nam szczęście Wyblakłymi kartami czarowała prawdziwie Z talii wciąż wyjmowała losy tylko szczęśliwe Tamta stara cyganka z kolorowym warkoczem Cały świat razem z niebem nam oddała za grosze Odnalazła nam w kartach to co w życiu najlepsze Teraz wiem że znalazła w swym pasjansie coś jeszcze
Znowu rynek znajomy ale dzisiaj bez ciebie Co tu robię, sam nie wiem i Bóg chyba też nie wie Może wieczór na chwilę nasze cienie przyniesie Słoneczniki są słone zbyt jesienna jest jesień Czas się nagle przebudził i o sobie przypomniał Co się dało pogubił, całą resztę poplątał A ja jeszcze mam tamto babie lato we włosach I pamiętam tę ciszę i ten smak papierosa
W Kazimierzu na rynku - nie pamiętam nic więcej Tylko to że cyganka obiecała nam szczęście Wyblakłymi kartami czarowała prawdziwie Z talii wciąż wyjmowała losy tylko szczęśliwe Tamta stara cyganka z kolorowym warkoczem Cały świat razem z niebem nam oddała za grosze Odnalazła nam w kartach to co w życiu najlepsze Teraz wiem że znalazła w swym pasjansie coś jeszcze...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.