Zabrałem szampon i ręcznik frote Mówię do żony Joanny Kochanie ja jak w każdą sobotę Idę się myć do fontanny Idą też Zbyszek, Jurek i Zenek Kochanie nie róbże hecy Wszyscy idziemy dbać o higienę Zbyszek umyje mi plecy
Żona akurat jadła makrelę Rzuciła rybą o ścianę "Znam ja te wasze, wspólne kąpiele Wrócisz pijany nad ranem! " Żona chwyciła szczotkę na kiju I taką zmoczone szmatę Szmatą mnie dała trzykroć po ryju Takie kujawskie karate
Uciekłem chociaż boli mnie ręka Pod tężnią czekał na mnie brat Mówi, że wczoraj zamknęli Zenka Że może dostać dziesięć lat Zenek miał zawsze życie pechowe Złapali go jak szedł na złom A jakby sprzedał kradziony rower To by se kupił drugi dom
Inowrocławska zorza poranna Domu mnie otworzyła drzwi Za drzwiami stała moja Joanna Inaczej mówiąc, stał Bruce Lee Ciosy ma mocne choć dłonie małe Żona uwierzyć nie chciała Że się tak strasznie sponiewierałem Na urodzinach TurnauaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.