Raz staruszek spacerując wokół zagajnika "Niedźwiedzia Pieczara" ujrzał nagle cztery pory roku. Cztery pory - i to wszystkie naraz.
I podreptał do domu po dróżce przydeptując łeb leżącej kobrze i powiedział swej żonie staruszce -Oj, Halino, coś ze mną niedobrze
A Halina zmartwiła się trochę i zrobiła napar z kwiatu mięty -Oj, staruszku, toż to przez te prochy. Weźże wyrzuć te cholerne skręty!
A ty jeszcze popijasz to piwem i wychodzisz do roboty w gaju. Już podobno nadali ci ksywę "Postrach Lasu - Gajowy Na Haju".
A to wszystko zdarzyło się w maju gdy pogoda była całkiem dobra... Państwo pewnie się zastanawiają jak w tym lesie znalazła się kobra.
Nim w oklaskach zewrą Państwo dłonie jakoś się to wyjaśnić postaram. Tak naprawdę, to to był zaskroniec. Z tym, że duży. I że w okularachTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.