Kartkę wywiesił ktoś na klamce I były komentarze liczne Tutaj mieszkają same samce I wszystkie są charyzmatyczne
Kiedy się noc na miasto kładzie Ja się do snu układam grzecznie A w tym typowo męskim stadzie Czuję się pewnie i bezpiecznie
Może to genetyczny błąd Mam tak od dziecka, moja kochana Boję się kobiet puszysty blond Ale jak babka nałoży czapkę Zaczynam ufać babce w czapce I jest akceptowana
Przeżyłem kilka ziemi trzęsień A przez Agnieszkę strasznie schudłem Ona strzelała w każdy mięsień A ja się zasłaniałem pudłem
Nieraz przeszedłem serca zawał Miłość to destrukcyjna siła Nade mną chirurg, chłopa kawał Mówi: "O małpka się zbudziła"
Może to genetyczny błąd Mam tak od dziecka, moja kochana Boję się kobiet puszysty blond Ale jak babka nałoży czapkę Zaczynam ufać babce w czapce I jest akceptowana
Teraz mnie wiozą do więzienia Jak wieźli mnie na komisariat Złamałem kości przedramienia Bo mały jestem, ale wariat
Jedzie więzienna limuzyna Migają światła kolorowe A ty już nie strasz mnie, blondyna No nałóż wreszcie coś na głowę
Może to genetyczny błąd Mam tak od dziecka, moja kochana Boję się kobiet puszysty blond Ale jak babka nałoży czapkę Zaczynam ufać babce w czapce I jest akceptowana
Może to genetyczny błąd Mam tak od dziecka, moja kochana Boję się kobiet puszysty blond Ale jak babka nałoży czapkę Zaczynam ufać babce w czapce Chyba że farbowanaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.