Ludzie pytają... wiesz, kiedy będzie płyta Bo dla nich ta muzyka stała się częścią życia Dla mnie ta liryka stała się całym życiem A jak to się zaczęło, brat opowiem na tym bicie
Był sobie styczeń rok 2-0-13 Pierwszy kawałek, który dał mi satysfakcję I mieli racje, kiedy mówili masz talent Paru ziomów usłyszało no i puściło to dalej Dziś na kanale ludzie wciskają play No a liczba wyświetleń ziomeczku ma sześć zer Jest okej, i to jest właśnie problem Bo w głębi duszy wiem, że wielu z was zawiodłem Nie jest to proste bo jestem jeszcze gnojem Stoję na rozstaju dróg, muszę wybrać jedną stronę Marzenia gonie, walczę jak na polu bitwy A ludzie powtarzają mi, że jestem zbyt ambitny
Ref. Dzisiaj te rytmy wyznaczają mi drogę I wstanę nawet jeśli upadnę na podłogę Uświadomiłem sobie jak wiele to jest warte Choć zaczęło się wszystko od paru czystych kartek W rękawie mam kartę, na głowie mam kaptur Ta karta to nie AS ziomek, to jest król Artur Lecę bez żartów bo znów poczułem siłę A kilka tysięcy osób poznało moje imię
Nigdy nie zginę, będę wiecznie na tych trackach Nawet jak już świat będę widział z lotu ptaka Choć jestem draniem, tak wychowała muzyka To zawsze, kiedy trzeba się zamieniam w romantyka Ciągle latam po bitach, wiesz bez obowiązków Może właśnie dlatego nie nadaje się do związku Życie na boisku mnie nauczyło walki I właśnie dzięki piłce nigdy nie paliłem fajki Na nogach nike, za które dziękuje Bogu Bo w nich zrobiłem krok w tył, żeby dwa zrobić do przodu Nigdy nie odczułem głodu, zawsze miałem dobrze w domu I dziękuje za rodziców, którym ufam jak nikomu Nigdy nie zboczyłem z toru, ciągle biegnę po marzenia A ty brat rób swoje, życzę ci powodzenia
Ref. Dzisiaj te rytmy wyznaczają mi drogę I wstanę nawet jeśli upadnę na podłogę Uświadomiłem sobie jak wiele to jest warte Choć zaczęło się wszystko od paru czystych kartek W rękawie mam kartę, na głowie mam kaptur Ta karta to nie AS ziomek, to jest król Artur Lecę bez żartów bo znów poczułem siłę A kilka tysięcy osób poznało moje imię
Czuję, że żyje, że mam po co i dla kogo żyć A moje serce będzie tutaj chyba wiecznie bić Więc daj mi bit, dam ci dobry kawałek Ale najpierw po nocach muszę wylewać atrament Piszę testament każdej nocy do Boga Bo zaufałem a z brata zrobili wroga To jest jak droga, gdy pędzisz po tytuł mistrza A później dowiadujesz się, że to ślepa uliczka To nie banicja, Artiste to nie Bisz Ale pewnie na koncercie miałbym niejeden bis Oni mówią - pisz, a ja daję im muzykę A jak się na mnie patrzysz, nie patrz jak na celebryte Wychodzę na ulicę, brat bratu będzie bratem Tam chcę być tylko sobą, wiesz... prostym dzieciakiem.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.