Znów na kacu wstaję rano, ta sama monotonia, dzień jak każdy inny, wszystko takie samo jak wczoraj. Gadam z morda w lustrze, pytam się co u niej słychać, znowu zabalowałem, i kolejny dzień zdycham, pijąc staram się zapomnieć, o wszystkich problemach, lepszy już nie będę, z resztą to nie ma znaczenia, nie jest ważna tu cena, może staram się zapomnieć, realizuje marzenia, wracając do wspomnień, moja jedna połówka, w lodówce się chłodzi, a druga, chyba już od dawna z innym się wozi, ubieram się wychodzę, mówię matce będę później, albo wrócę nad ranem, bo ze mną bywa rożnie, znowu kumpel dzwoni, który mówi do mnie często, Arti kurwa proszę, tylko znów się w cos nie wpierdol, Ja olewam ten bełkot , toć nie znam mnie od wczoraj, Lecz muszę się wziąć w garść, kurwa najwyższa pora,
REF: Czas zapierdala! Ten sam dzień się powtarza, wszystko takie same, urwane kartki z kalendarza, jak na razie leci czas, niestety, wszystko sie pieprzy, Obudzę się z myśla, że dzisijeszy będzie lepszy,
ADZIK:
Drzwi zamknięte mam. Serce miało otwarty zamek Od tamtego dnia, w którym rozjebałaś klamkę Mam ochotę wyjść stąd. Wersy wskazują mi drogę Jutro to już przyszłość. Dlatego jutra się boję Zjeżdżam windą. Brak zasięgu. Lecz dzwoni telefon Jadę z myślą, że na pewno spotkasz się ze dziś Mną Wychodząc z klatki. Mój wzrok pada prosto na ulicę Z komórki słowa matki. Synu na Ciebie liczę Nie zawiodę jej przecież. Na uszy zakładam słuchawki Ja tylko piszę zwrotki. Mamo. Nie masz się czym martwić Popołudnie mam zajęte. Ustawiony jestem z Artim Zajęte mam też serce. Ono bije tylko dla Pauli Powrót późno do domu. Wkładam klucze do zamka Nie widzę schodów. Brak światła. Ciemna klatka Kolacja leży na stole. Wszystko mam podane pod nos Boję się, że utonę. W życiu mam dziurawy pontonTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.