A / Arti / Kiedyś nadejdzie ten dzień feat. Wira
Powiedz ile razy, widzisz smutek na mej twarzy, Lecz znów nie mam na czynsz, A chodź świat chciałby wpłacić, Zero skupienia i weź tu kurwa cos napisz Ja nie chce być jak tamci, co upadli na pysk. Z myślami w oddali chciałbym się zrównoważyć, Jestem normalny, przecież jak każdy umiem marzyć. Zależało mi na kimś, teraz sam patrze w gwiazdy, I wiem, że dojdę na szczyt, chodź ty wybrałas party. I tego pana w podeszłym wieku z czarnym audi, A ja za zdrowy do kresu popijam pacardi Nawet gdy będę martwy, na płytach zostaną ślady, A wschodnie wiatry przywieją te lepsze czasy. I widze jak przegrany w otchłani myśli tłamsi, Nie dotrzymuje słowa, mówię o czym nie dam rady, Ja w ręce wezmę pergamin odciążę serce I będę wełgany w kolejne refleksje.
Wiesz,
Wierzę w was, wierzę w siebie, wierzę że wierzycie we mnie, Bo mając nadzieję przejdę przez zycie pewnie. Wierzę w was, wierzę w siebie, wierzę że wierzycie we mnie, Bo mając nadzieję, w końcu ten dzień nadejdzie. Wierzę w was, wierzę w siebie, wierzę że wierzycie we mnie, Bo mając nadzieję przejdę przez zycie pewnie. Wierzę w was, wierzę w siebie, wierzę że wierzycie we mnie, Bo mając nadzieję, w końcu ten dzień nadejdzie.
(Druga zwrotka - Wira po rosyjsku)
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|