U mnie liczby to palce jednej ręki, odciski zbyt starte i żeby wyczuć kto jest ci bliski [?] w niektórych domach puste jednych okiem widzisz litość, drugim witasz rozpustę jednym okiem ja, jestem jak player, wiercę witam wyprostowanym środkiem na mojej ręce wycentrowane myśli w jedno miejsce bynajmniej to nie narcyz, teraz proszę wszystkie oczy na mnie wystrzelone spojrzenia w niebo jak [?] ściągniesz mnie z fotela [?] ja nie wyjmę nic z portfela prócz kondonów i chciwości i ze złości ci co słyną zginą pojmą, ze są prości, żałośni, innym to daje komfort [czasem brak litości, to dobro a w słowie brak poprawności wygląda przy tym jak spowiedź ]x2.
Nasze spojrzenia przecina pełnia, której brak piękna jeśli u mnie jest coś nie tak to u Ciebie tez coś nie gra jednym okiem okiem rzut na [?] czas leci, a ból to to, ze już nic nie czuje jednym okiem rzut na zachód, witamy nocny szkic strach jak przed fatum, kolejny dzień nie przyniósł nic start, jak z falstartu, serce w dziurach jak po kulach to nie dla smakoszy, smak życia jak denaturat budujesz prawdę na bzdurach, uwielbiam hipokrytów rujnujesz to gdy próbujesz przy mnie chcesz podważyć ten tytuł w górze dwie wiktorie, gloria, kto wygrywa jednym okiem czuje sukces, drugim się go pozbywam jesteśmy młodzi, dla cierpień to świeże mięso nikt się nie boi, przy swoim stoi, strach to kalectwo najstarszym mędrcom to ja serwuje prawdę, raczej tańczę ze śmiercią w deszczu i to ona płacze
mówię o miłości i odbierz to dwuznacznie, chwila bo z miłości cie pragnę i z miłości cie zabijam dzisiejsza noc nie obwieści nas sukces w cuda proroczy sen, usta Boga jak Juda
W nas krwiste źrenice spijamy spojrzeniem jak kwitnące dziewice ze straconym pokoleniem spijamy gorycz, na wargach nie goi nic, trudno to smak coli znam tylko mocny zmieszany z wódką widzę twój zarys, chodź prawdy nie da ci lustro twój kaprys, to afisz, alfabet zbliżam ku ustom [?] ulegniesz kiedy tylko dam prawdę wzrokiem na ziemi klękniesz, z ust powiesz [?] jednym okiem rejestruje, drugim daje komunikat wzrok tobą manipuluje, ty otwarta byle dzisiaj strach tego nie czuje, mów mi Dante od cierpień ponoć naprawdę jak w piekle, pasuje mi czerwień
mówię o miłości i odbierz to dwuznacznie, chwila bo z miłości cie pragnę i z miłości cie zabijam dzisiejsza noc nie obwieści nas sukces w cuda proroczy sen, usta Boga jak JudaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.