Podążam ścieżką przez doliny zapomniane Przez mgłę gęstą i puste ciemności Kroczę uparcie za moim przeznaczeniem Podróż to długa i nostalgiczna
Zapomniane istnienia próbuję ocalić W nierównej walce życia ze śmiercią Ja zmartwychwstania wypatruję Dłońmi w ognisku kształty zmieniając
Koniec - koniec niech bedzie początkiem Śmierć narodzinami Szkielety ciał umarłe narodzą się na nowo Lśnieniem nocy wzbudzone do życia
W krwawej poświacie konających gwiazd Niczym ślepiec szukasz prawdy Dłonie krwią zbroczone Zbyt słabe by unieść brzemię egzystencji Nieskończoność znaczeń
Koniec - koniec niech bedzie początkiem Śmierć narodzinami Szkielety ciał umarłe narodzą się na nowo Lśnieniem nocy wzbudzone do życia
Rozmyte obrazy własnego stworzenia Widok oczu gasnących po zmroku Przechodzę z nicości do wieczności W ciszy i mroku odnajduję spokój
Koniec - koniec niech bedzie początkiem Śmierć narodzinami Szkielety ciał umarłe narodzą się na nowo Lśnieniem nocy wzbudzone do życiaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.