Odrzucam strach i przeklinam Istotę bezsilną i słabą Spoglądając z góry na raj Staję się panem własnego wszechświata
Kreuję kształty na swoje podobieństwo Daję im życie sensowne i wolne Tłumiąc ich rozpad, powstrzymując chaos Obrazy z ich życia w pamięci zachowam
Aż wszystko przestanie być złudzeniem Sny przestaną być prawdziwe Umysły spowije harmonia I zburzy ich świat pokryty strachem
A gdy słońce zgaśnie mrok pokryje ziemię Ból przeszyje zmęczone ciało Poszukam ścieżki do zapomnienia Szepty nocy na skraju przepaści Oddechy zgniłej i zimnej otchłani Poprowadzą mnie, utorują mi drogę
Poprowadzą mnie, utorują mi drogę
A gdy słońce zgaśnie mrok pokryje ziemię Ból przeszyje zmęczone ciało Poszukam ścieżki do zapomnienia Szepty nocy na skraju przepaści Oddechy zgniłej i zimnej otchłani Poprowadzą mnie, utorują mi drogę
Szepty nocy na skraju przepaści Oddechy zgniłej i zimnej otchłani Poprowadzą mnie, utorują mi drogę do ocaleniaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.